Wczoraj w Sejmie i Senacie z ust prominentów zwycięskiej koalicji padały wielkie deklaracje o początku ery miłości społecznej i odrzuceniu wszelkich przejawów nienawiści. Po czym przystąpiono do linczu na kandydatach PiSu do Prezydiów Sejmu i Senatu w akompaniamencie okrzyków bynajmniej nie wyrażających miłości czy choćby szacunku należnego każdemu człowiekowi.

Skutkiem dodatnim mojej choroby było to, że w tym roku w całości mogłę obejrzeć transmisje z przebiegu obchodów Święta Niepodległości w Warszawie. Byłem pod wrażeniem. A potem na ekranie pojawił się p. Trzaskowski, Prezydent Warszawy i Wiceprzewodniczący PO, który oświadczył, że czas odzyskać „zawłaszczone przez narodowców Święto”. Zrobiło mi się bardzo przykro. Pamiętałem, jak to Święto „odzyskiwano” kilka lat temu: czekoladowy „Możeł” przed Pałacem Prezydenta oraz blokowanie Marszu dla Niepodległości i pałowanie jego uczestników. Nie daj tego Boże!

7.listopada 1612 r. skapitulowała polska załoga stacjonująca na Kremlu od 2 lat. Polacy wkroczyli tam w wyniku miażdżącego zwycięstwa w bitwie pod Kłuszynem nad przeważającymi siłami koalicji rosyjsko-szwedzkiej. W następstwie tej bitwy wojska polskie opanowały Kreml, a car Wasyl Szujski abdykował i złożył hołd królowi Polski Zygmuntowi III Wazie. Car i jego brat książę Dymitr zmarli na zarazę w zamku w Płocku i pochowani zostali w Warszawie w cerkiewce w tym celu specjalnie wzniesionej.

Jest co najmniej dwóch chętnych do objęcia stanowiska Marszałka Sejmu. Bardzo chętnych. Pojawił się pomysł na rozwiązanie tego problemu. Nazwano go: „Marszałek Rotacyjny”. Ma to polegać na tym, że jeden z nich będzie sprawował urząd przez I połowę kadencji, a drugi przez drugą. Takie rozwiązanie rzeczywiście istnieje. Tak jest w Parlamencie Europejskim. Tam działa to od lat.  Czy zadziała u nas? A jeśli ten pierwszy nie będzie chciał ustąpić? I jeśli opozycja „złośliwie” nie będzie chciała poprzeć wniosku o odwołanie aktualnego, by powołać następnego? I zabraknie głosów do odwołania?

Partie, które w sumie mają więcej miejsc w Sejmie niż PiS, nadal kłócą się o wspólne zamiary, jakie miałyby być zapisane w umowie koalicyjnej. Moim zdaniem zapis powinien być następujący:

Premierem jest Donald Tusk Każda z partii będzie w Sejmie wnosiła projekty ustaw i głosowała wedle swego uznania.

Reszta jest zbędna, bo chodziło o odsunięcie PiSu od rządu. I tylko o to.

(To, oczywiście JAJA)

Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/

31 października 2023

Rząd PiSu powstanie – ale za rok