Obserwujemy od lat pewne wyścigi o stosunek Samorządów do politycznych partii. Powstałe grupy samorządowych oligarchów wytwarzają atmosferę, jakoby partie miały zły wpływ na samorządy. Więcej: naiwni w swej wizji budują środowiska niezadowolonych i na anty partyjniactwie budują swoje pozycje, które stawiają owych liderów na pozycji pożytecznych – marionetki w ręku oligarchów. Mamy partie, które założyli oligarchowie i partie, których nie założyli – to tu jest problem. Szkoda mi pana Kukiza.
Przykłady okupowania samorządów przez cztery i więcej kadencji przez rzekomych niepartyjnych samorządowych liderów, pokazują złudność złego wpływu partyjniactwa na Samorządy. Tu trzeba dołożyć, na ten przykład, partyjnego TW Okrzę. Na samorządowym wikcie od 1990 roku tych dinozaurów jest więcej. Pomaga tu ordynacja, a nie partyjniactwo w rozumieniu partii politycznej.
PROM podobno nie jest partyjny. No to przyjrzyjmy się. To jest dopiero partyjniactwo. Sam Jaruzelski lepiej by się nie urządził, (kto nie z nimi ten przeciwko nim).
To prawda. Często wierchuszki partyjne to materiał kolejnego sortu. Stan taki zawdzięczamy spuściźnie pomagdalenkowej. Dawno już powinien był być zmieniony. Co zaś chodzi o Samorządy: Normalnym być powinno i tu złe ordynacje i praktyki nie muszą być stosowane. (Nie ma woli do zmian, bo w politycznej rywalizacji udział bierze mniejszość). Normalne będzie, gdy odwrócimy obecną sytuację o 180 stopni. To lokalne środowiska organizują się, przygotowują program i ogłaszają konkurs dla partii politycznych. Po pierwsze kierują się własnymi poglądami i w ten sposób preferują partię polityczną, zapraszając do objęcia środowiska swym patronatem. Jest odwrotnie. Jest źle, bardzo źle. Partia, jak karbowy, nie szanuje i niszczy swe doły. Nie kieruje się lokalnymi uwarunkowaniami, bo nie ma czasu na ich poznanie. Zakwasy tu powstałe potrafią trwać latami. Tak więc, Kukiz z jednej strony, a Kaczyński z drugiej. To marionetki post peerelowskich obciążeń. Kto to może zmienić? Doły – obywatele; podatnicy, tylko nikt ich o to nie prosi.
Reasumując. Partia polityczna to krwiobieg organizmu. To: zakładnik, gwarant, obrońca…
Bezpartyjny - witold k
25 listopada 2014
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz