Skip to main content

Jerzy Kropiwnicki

Zbrodnia sądowa?

portret użytkownika Z sieci
temida.png

Zbrodnie sądowe zdarzały się wówczas, gdy sąd skazywał niewinną osobę na tzw. „zamówienie społeczne”. Mróz poczułem na karku, gdy na ekranie TV zobaczyłem sędziego, który tłumaczył, że wyrok na rzekomego gwałciciela i mordercy nieletniej dziewczyny zapadł, „bo była taka presja społeczna”.

Pomysły Pana Premiera na reformę administracji są złe

portret użytkownika Z sieci
godlo_text.png

Pisałem już o tym, że p. Premier nie powinien przekształcać wiceministrów w zawodowych urzędników. Czyżby nie odnotował tego, że to dzięki temu, że poprzedni wiceministrami byli w strukturze politycznej i jako tacy, byli zobowiązani podać się do dymisji wraz Premierem poprzedniego rządu? I tego jeszcze wcześniejszego? Że dzięki temu mógł „umeblować” swój gabinet ludźmi, do których miał zaufanie? Gdyby nie to, musiałby on (i jego poprzedniczka) po dzień dzisiejszy być w sporach w Sądzie Pracy chroniącym pracowników przed „nieuzasadnionym zwolnieniem”.

Panie Premierze – to już było i był to fatalny pomysł

portret użytkownika Z sieci
polska_flaga01.jpg

Pan Premier ma rację, że to jest bardzo niezdrowa sytuacja, gdy ministrowie i wiceministrowie zarabiają mniej niż ich podwładni.

Pan Premier chyba przesadza

portret użytkownika Z sieci
polska_flaga01.jpg

Pan Premier Mateusz Morawiecki ogłosił usunięcie premii i nagród dla ministrów oraz zmniejszenie listy wiceministrów. Ugiął się pod ciężarem krytyki medialnej oraz gromkich zarzutów ze strony „totalnej opozycji” i hejtów części internautów. Ja oklasków bić nie zamierzam. Po pierwsze – po ludzku żal mi zwolnionych „wicków”. Gdyby stracili stanowiska przy łączeniu ministerstw – byłoby to w miarę „normalne”. W obecnej sytuacji zwalniani siłą rzeczy będą uważani za „tych gorszych”. Bez własnej winy.

W Marcu68 byłem studentem i pamiętam to nieco inaczej

portret użytkownika Z sieci
wydarzenia-68.jpg

Dla mnie wszystko zaczęło się od protestu studentów Uniwersytetu Warszawskiego 30.stycznia 1968 przeciw zdjęciu przez komunistyczne władze PRL spektaklu pt. „Dziady” Adama Mickiewicza w reżyserii Kazimierza Dejmka ze sceny Teatru Narodowego w Warszawie.

Ludzie podli i ludzie spodleni strachem są w każdym narodzie – i zawsze zasługują na karę

portret użytkownika Z sieci

Byli w okupowanej Polsce szmalcownicy Polacy – to ci, którzy rabowali Żydów dla „szmalcu” czyli „szmalu” czyli pieniędzy. Byli tacy, którzy wydawali Żydów niemieckim gestapowcom dla nagrody. Byli tacy, którzy Niemcom się wysługiwali i służyli jako „psy gończe”. Byli tacy, którzy (zwłaszcza na dawnych Kresach Wschodnich) chcieli się mścić za domniemaną współpracę z okupantem sowieckim. I byli tacy, którzy donosili ze strachu – by ich nie objęła „kara niemieckich panów” w razie odkrycia Żydów ukrytych przez sąsiadów.

PROTEST Zofii Kossak-Szczuckiej

portret użytkownika Z sieci
zegota.jpg

Znakomita polska pisarka Zofia Kossak-Szczucka, katoliczka i „antysemitka” założyła w okupowanej Polsce organizację, której jedynym celem było ratowanie Żydów – ŻEGOTĘ. Fundamentem tej organizacji, uznanej później za oficjalną agendę Rządu RP na Uchodźstwie był, opublikowany w sierpniu 1942r w prasie podziemnej, apel katolickiej organizacji podziemnej – Frontu Odrodzenia Polski – pt. PROTEST! Tekst sformułowała Zofia Kossak-Szczucka. Poniżej tekst z niewielkimi skrótami:

PROTEST!

Tylko raz antysemityzm był w Polsce oficjalną polityką państwa – w PRLu

portret użytkownika Z sieci
polska_flaga01.jpg

Antysemityzm był w Polsce obecny „od zawsze”. Zapewne w mniejszym natężeniu niż gdzie indziej (np. w Hiszpanii, Francji, Rosji czy w państwach niemieckich), skoro z różnych krajów Żydzi uciekali do Polski za Piastów, Jagiellonów i w całym okresie przedrozbiorowym. A nawet z Niemiec przed wybuchem II wojny światowej. Najwyraźniej – nie bez powodu Żydzi nazwę naszego kraju przetłumaczyli sobie na „Polin” – „tu odpoczniesz”. Ale zaprzeczyć antysemityzmu rozpowszechnionego wśród Polaków nie sposób. Są liczne historyczne przekazy nawet z odczuć osób niepokalanie szlachetnych – jak np.

Dziedzictwo polskiej prawicy

portret użytkownika Z sieci
polska_flaga01.jpg

Dorastałem w czasach, gdy określenie „prawica” i „prawicowy” brzmiały w PRLu jak obelga. Oskarżano prawicę o współpracę z hitlerowcami, zwalczanie „patriotycznej lewicy” oraz mordowanie Żydów, komunistów oraz niewinnej ludności. Do owej prawicy zaliczano „bandy AK i NSZ”. Po 1956 okazało się, że „AK była w porządku, tylko dowództwo miała złe”. Natomiast NSZ nadal była organizacją zbrodniczą. W Sejmie RP I kadencji podjęta została uchwała, iż Narodowe Siły Zbrojne dobrze się Polsce zasłużyły.

A wrogowie totalitaryzmów milczą

portret użytkownika Z sieci
czerwony sztandar.png

Na filmach dokumentujących protesty zwolenników aborcji wyraźnie widać ludzi wymachujących czerwonymi sztandarami. To tradycyjny symbol komunistów – twórców i realizatorów jednego z najbardziej zbrodniczych systemów w skali świata. Czerwone barwy były symbolem tych, którzy wymordowali połowę ludności Kambodży i tych, którzy organizowali i wykonywali czystki narodowe i klasowe na terenach Związku Sowieckiego. Tych, którzy zorganizowali i wykonali zbrodnię na Polakach w Katyniu. Mam szczególne prawo do protestu. Mojego dziadka sowieckie NKWD zamordowało w Kijowie i zakopało w lesie w Bykowni.

Subskrybuj zawartość