Skip to main content

Bohdan Poręba

portret użytkownika Jacek Łukasik

Jutro przypada ważna rocznica. 91 lat temu urodził się Bohdan Poręba, którego można śmiało nazwać najbardziej polskim z polskich reżyserów.
Urodził się w swoim ukochanym Wilnie. W rodzinie oficera Legionów, Wojska Polskiego i AK, i matki nauczycielki. Sam pisał że miał 5 lat, gdy wybuchła wojna. Wilno było miastem frontowym, które kilkakrotnie przechodziło z rąk radzieckich w niemieckie i odwrotnie. Podczas walk jego matka chroniła się w majątku wuja, w gminie będącej bazą AK. Tam mały Bohdan słuchał partyzanckich pieśni, poznał legendarne postacie. Pamięta wyzwolenie miasta przez żołnierzy AK, potem ich kilkudniowe zbratanie z Armią Czerwoną, zakończone wywózkami na katorgę.
W maju 1945 roku został repatriowany z rodziną do Polski. Przez okna bydlęcego wagonu, który uwoził go z ukochanego Wilna, widział moment zakończenia wojny. Do 1949 roku był ostatnim drużynowym 5 Bydgoskiej Drużyny Harcerzy. Jego pożegnaniem z harcerstwem był organizowany przez hufiec – tajny pochód 3 Maja.
W 1951 roku, po zdanej z wyróżnieniem maturze, został studentem wydziału reżyserii w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej w Łodzi. Reżyserem był wybitnym „Apel poległych”, „Lunatycy”, „Droga na Zachód”, „Daleka jest droga”, „Prawdziwe w oczy”, „Hubal”, „Jarosław Dąbrowski”, „Gdzie woda czysta i trawa zielona”, „Polonia Restituta”, „Katastrofa w Gibraltarze” czy „Złoty pociąg”.
Był również producentem 86 filmów fabularnych: „Nad Niemnem”, „Zamach stanu”, „Sekret Enigmy” czy „Gdańsk 39” Reżyserował spektakle telewizyjne w tym „Rzecz listopadowa” i „Tajny więzień stanu” Wyreżyserował 30 spektakli telewizyjnych w kraju i za granicą „Zjazd rodzinny”, „Życie i śmierć króla Jana” czy „Rozwalonym domu”.
Był szczerym i oddanym patriotą, człowiekiem autentycznej lewicy narodowej. Nie był klasycznym narodowcem, chociaż tak go wielu nazywało. Czasem sam się tak określał. Bardzo cenił Józefa Piłsudskiego, moim zdaniem zbytnio.
W jednym z tekstów tak uzasadniał swoje zdanie: „Mimo że jestem narodowcem, a więc Dmowskiego uważam za o wiele głębszy umysł, to jednak sądzę że dzisiejsze oparcie o patriotyzm piłsudczykowski, a więc łatwiejszy jest technicznie konieczne. Taki patriotyzm odpowiada większości naszego narodu i nie zmienimy tego w ciągu jednego pokolenia. Jest to szansa na masowość. Jak my tego nie zrobimy, to zrobi to środowisko byłego PC czyli PiS-u. Dmowski będzie nam potrzebny gdy stanie problem polityki wobec Rosji. Bo tu tradycja piłsudczyźniana nie ma nam nic do zaproponowania oprócz wyprawy kijowskiej”.
W latach 1969–1990 należał do PZPR, był także członkiem PRON. Jego lewicowość nie miała nic wspólnego z lewactwem co bardzo podkreślał. Zresztą dał temu wyraz podczas ostatniego Zjazdu PZPR mówiąc:
„Towarzysze i Towarzyszki. Przyszliśmy na pożegnanie. Jedni w skupieni, z żalem, ale i z determinacją, że oto odchodzi ktoś bliski, na kogo jednak przyszedł już czas. Inni by odtańczyć taniec radości nad świeżą mogiłą. Aż dziw bierze, że można było z kimś tak nielubianym przeżyć tyle dobrego i złego zarazem. A nasz zmarły był postacią tragiczną, a więc złożoną.
Bo złożone i tragiczne są losy polskiej lewicy. Zrodziła się ona z walk o niepodległość i sprawiedliwość społeczną w okresie zaborów. To właśnie uparta walka polskich rewolucjonistów wyprowadziła sprawę polską na arenę międzynarodową. Po drugiej wojnie światowej, w warunkach Jałty i Poczdamu, nie było innej alternatywy niż rządy komunistów.
W tym właśnie upatruje źródło tragizmu partii. W oczach narodu była ona ekspozyturą interesów mocarstwa, obciążonego grzechem 17 września i zbrodnią katyńską. Jeżeli określając los partii, używam słowa tragizm, to znaczy, że kryje się za nim gorzkie poczucie dumy.
W Polsce pod władzą tej partii nigdy nie stanęły monumenty Stalina na miarę tych, jakie górowały nad stolicami państw ościennych. W Polsce nie było ani tylu ani na taką skalę pokazowych procesów politycznych. W Polsce nie zamykano i nie przerabiano kościołów na magazyny. W Polsce zawsze pomimo zafałszowań i ograniczeń było luźniej i swobodniej w nauce, kulturze i prasie. W Polsce uchroniono wieś przed kolektywizacją. A było to możliwe dzięki zdeterminowanej polityce niektórych polskich komunistów.
Bagaż nienawiści, który na naszych barkach spoczywa, wywodzi się stąd, że w latach 1948-1956 Stalin w sekciarskich kręgach komunistów znalazł posłusznych wykonawców swojej polityki, wykorzystując ich jako instrumentarium biologicznej likwidacji najlepszych patriotów polskich wszystkich orientacji, czego symbolem było uwięzienie równocześnie Gomułki i kardynała Wyszyńskiego.
Dziś problem partii, ale także i całego społeczeństwa, polega na dużej sprawności sekciarzy i ich spadkobierców w odchodzeniu od zajmowanych pozycji i błyskawicznym przegrupowaniu się na pozycje przeciwstawne. Zawsze jednak oddalonych od systemu racji, wartości, wyznawanych przez Naród Polski.
O los lewicy w naszym kraju jestem spokojny. O jej istnienie upomni się głodna rzeczywistość. Ale w enuncjacjach prasowych, w pewnych wywiadach, pojawia się myśl nowego sojuszu. Jest to sojusz pewnej części naszych głośnych reformatorów z tak zwaną lewicą laicką. Uważam, że nieszczęściem byłoby porozumienie elit ukształtowanych na kosmopolityzm (…)
Wchodząc do wspólnego europejskiego domu, Polska musi wejść do Europy Ojczyzn. Partia wchodząc do Międzynarodówki Socjalistycznej musi wejść jako partia narodowa. Inaczej powtórzy się koszmar wasalstwa wobec międzynarodówek. Agentury, jeśli nie wobec obcych mocarstw, to obcych interesów ekonomicznych. I wtedy zostaniemy odrzuceni jako obcy przeszczep przez Naród. A przecież jesteśmy i chcemy być krwią z jego krwi i kością z jego….\
W Polsce zawsze pomimo zafałszowań i ograniczeń było luźniej i swobodniej w nauce, kulturze i prasie. W Polsce uchroniono wieś przed kolektywizacją. A było to możliwe dzięki zdeterminowanej polityce niektórych polskich komunistów.
Bagaż nienawiści, który na naszych barkach spoczywa, wywodzi się stąd, że w latach 1948-1956 Stalin w sekciarskich kręgach komunistów znalazł posłusznych wykonawców swojej polityki, wykorzystując ich jako instrumentarium biologicznej likwidacji najlepszych patriotów polskich wszystkich orientacji, czego symbolem było uwięzienie równocześnie Gomułki i kardynała Wyszyńskiego.”.
Było to bliskie stanowisku Stronnictwa Narodowego.
Jakże aktualnie jego słowa brzmią dzisiaj!
Jacek Łukasik
4 kwietnia 2025 r.

5
Ocena: 5 (2 głosów)
Twoja ocena: Brak

Bohdan Poręba

portret użytkownika Jacek Łukasik

Później bohater tego artykułu tak mówił:
„Musimy najpierw odrzucić narzucony nam od dawna schemat lewicy. Tej antynarodowej, antyreligijnej, w gruncie rzeczy antyludzkiej. To pseudokomuna zdominowana przez żydowską mniejszość pod płaszczykiem pięknych haseł o sprawiedliwości niszczyła naszą cywilizację.

Dla Polaków lewica to prorobotniczość, proludowość, harmonia w życiu społecznym bez biegunów biedy i bogactwa. Dla nich zerwanie z tradycją, historią, religią. Ideologiczny materializm. Ciekawe że jest on tak bliski zarówno trockistom jak i kapitalistom. Ale to przecież dzieci jednego diabła.

Myślę że cała PRL, która musi być ochroniona w świadomości Polaków jako ograniczona ale polska państwowość – to historia zmagania się koncepcji polskiego socjalizmu z bezpaństwowością. Ta polska strona to przede wszystkim Gomułka i Gierek. KOR-owcom – spadkobiercom Bieruta, Bermana, Lampego – antynarodowym internacjonałom czyli trockistom udało się wszystkie pretensje Polaków do stalinizmu przerzucić na cały okres PRL, czyli ukierunkować emocjonalnie społeczeństwo przeciwko swojemu państwu. Majstersztyk antypolskiej agentury (…)

Cała historia PRL to historia zmagania się polskiego żywiołu z obcymi żywiołami. I po to Grunwald powstał by dokończyć dzieło października 56 i marca 68. Los nasz i innych krajów środkowej Europy, jako skolonizowanych krajów doszlusowujących do poziomu trzeciego świata, został przesądzony jeszcze przed decyzją Andropowa, Gromyki, Brzezińskiego w imieniu Regana, o rozwiązaniu ZSRR (…)

Dla trockistów o wiele wygodniejszy od idącego w stronę narodową komunizmu stał się globalizm. Ale chodzi o to samo – likwidację narodów, tym razem przez kapitalizm o obliczu imperializmu czego przykładem jest Jugosławia czy Irak.”

Był przewodniczącym i ideologiem Zjednoczenia Patriotycznego „Grunwald”. Ale wbrew opinii wielu nie był założycielem Grunwaldu.

Bohdan Poręba

portret użytkownika Jacek Łukasik

Wiele osób upatruje przyczyn wrogości do pana Poręby w jego działalności w Zjednoczeniu Patriotycznym Grunwald, którego założycielami byli stalinowscy więźniowie. Ale ma ona wcześniejszą genezę. To nastąpiło wcześniej niż powstał ZP „Grunwald”, bo w roku 1963. Wtedy miała miejsce premiera filmu „Daleka jest droga”, który przedstawiał życiową historię oficera 1 Dywizji Pancernej, dowodzonej przez generała Stanisława Maczka jednostki Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. W filmie występuje miedzy innymi Jan Machulski, Christine Laszar, Henryk Bąk i Jerzy Duszyński. Muzyka mistrza Wojciecha Kilara.

Za ten film Bohdan Poręba wylądował na siedmioletnim przymusowym bezrobociu.

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.