Tragedia smoleńska

Przedstawiony w dniu dzisiejszym Raport zespołu pana Macierewicza to w istocie uratowanie godności Państwa.

Państwa w rozumieniu Administracji i godności polskiego obywatela - podatnika, darczyńcy. Dziękuję. Jak wiele już razy.

Byłem tam 19 kwietnia 2010. Nie miałem najmniejszych wątpliwości co do tego co się stało. Eksplozja w powietrzu.

Po katastrofie smoleńskiej Donald Tusk martwił się, by nikt nie przypisał winy ruskim, a konkretnie – Putinowi. Tym samym szlakiem poszła cała PO. Rozumiałem (choć nie popierałem), że czynili tak z obawy, by „nie budzić niedźwiedzia” i zachować dobre relacje z Rosją, korzystne dla nas ekonomicznie. Drugi ich problem – to obawa o polityczne korzyści PiSu i o sukcesy wyborcze. Dziś jest najlepszy czas, by nie przejmować się reakcją Putina, tym bardziej, że wszelkie złudzenia w stosunku do niego straciły i Europa i USA. Najwyraźniej ten drugi powód jest ważniejszy.

Sprowadzeni do parteru - jak inaczej zinterpretować skierowanie lex TVN do ponownego uchwalenia przez Sejm.

Publiczną zdradę Polski (przez Zachód) w spr. Katastrofy smoleńskiej - później zgrabnie nazwanej (arcybiskup Jędraszewski) - Tragedii smoleńskiej komentowałem; jako formę weksla na dobrą przyszłość zdradzonej Polski - pozycji Polski w projekcie "Międzymorza".

To moja kolejna niezliczona refleksja na temat polskiego politycznego zacietrzewienia. Nasza specjalność. Zwracam uwagę na zmianę tagu u nas na trybunaslcy.pl jak i przebijającemu się widokowi - za Markiem Jędraszewskim, wtedy łódzkim obecnie krakowskim metropolitą. Arcybiskup zmienił w przekazie rzeczownik: katastrofa na tragedia. Bo to jest tragedia. Moje prawo do zabierania głosu w tej sprawie sam sobie założyłem z tego względu, że niechcący pofatygowałem się na miejsce zamachu. Widziałem i wątpliwości nie mam.