Skip to main content

Bezprawie i niesprawiedliwość w piotrkowskich sądach

portret użytkownika Jacek Łukasik

Mój znajomy, pan Andrzej Dziąba uczynił mnie swoją osobą zaufania w swoich sprawach sądowych, dotyczących piotrkowskich sądów. Otóż pan Andrzej złożył w dniu 5 lipca 2022 r. do Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim za pośrednictwem biura podawczego wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej. 28 lipca 2022 r. sędzia Marzena Foltyn - Banaszczyk wydała postanowienie o ogłoszeniu upadłości. Jednakże po kilku dniach z powodów zależnych i niezależnych od Andrzeja Dziąby wycofał on wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej również za pośrednictwem biura podawczego.
Zanim doszło do wycofania powyższego wniosku, syndyk Konrad Wilijewicz z Łodzi, wyznaczony przez sąd nie zadbał o to, aby jedyne źródło utrzymania Andrzeja Dziąby z emerytury było dla niego dostępne. Dopiero na skutek interwencji pana Andrzeja udostępniono mu środki, jednak tylko za pośrednictwem banku. Po wycofaniu wniosku o ogłoszenie upadłości konsumenckiej Andrzej Dziąba nie podjął współpracy z syndykiem, ale Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim nie uznał wycofania wniosku przez Andrzeja Dziąbę w wersji papierowej za prawidłowe i zażądał od niego złożenie tego wycofania za pośrednictwem systemu teleinformatycznego -KRZ. Andrzej Dziąba męczył się aż przez trzy miesiące z rozpracowywaniem tego sytemu, aby dopiero 5 listopada 2022 r. skutecznie złożyć wniosek. W tym czasie konsultował się z Sądem Rejonowym we Wrocławiu, odpowiedzialnym w zakresie ogólnokrajowym za KRZ, nie współpracował z syndykiem, a Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim tylko się temu biernie przyglądał. Dodam tylko, ze wraz z postanowieniem z 28 lipca 2022 r. o ogłoszeniu upadłości konsumenckiej Andrzeja Dziąby, przekazano mu również postanowienie dotyczące innej osoby, w ogóle nie związanej z omawianą sprawą. Andrzej Dziąba zwrócił to postanowienie do Biura Podawczego Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim. O swoich problemach z V Wydziałem Gospodarczym Sekcją do Spraw Upadłościowych i Restrukturyzacyjnych Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim Andrzej Dziąba informował prezesa w/w sądu, Bartłomieja Szkudlarka, który ograniczył się jedynie do bezrefleksyjnego zrelacjonowania sytuacji w sprawie postepowania upadłościowego. Nie zasugerował np., aby mój podopieczny wystąpił do sądu o powołanie pełnomocnika z urzędu, który mógłby mu w tym pomóc.
Pomimo złożenia 7 listopada w Biurze Podawczym pisma o skutecznym wniosku o umorzenie postępowania upadłościowego, dopiero 28 listopada 2022 r. sąd wydał postanowienie o umorzeniu tego postępowania. Przez ponad rok nie działo się nic, o czym Andrzej Dziąba byłby powiadomiony skutecznie. Dopiero w kwietniu 2024 r. Andrzej Dziąba zorientował się, że ma zajęcie na rachunkach bankowych na wniosek Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim, dokonane przez komornika sądowego Agnieszkę Różycką. Na wniosek Andrzeja Dziąby Agnieszka Różycka przekazała mu dokumenty dotyczące zajęcia, z których wynikało, że sędzia Paweł Sowiński wydał postanowienie o zasądzeniu wynagrodzenia dla syndyka Konrada Wilijewicza w kwocie 4920 zł. brutto. Sędzia Grzegorz Oklejak nadał temu postanowieniu klauzulę wykonalności. Sędzia Grzegorz Oklejak to przewodniczący V Wydziału Gospodarczego, a Paweł Sowiński to jego zastępca.
Andrzej Dziąba złożył skargę na czynności komornicze Agnieszki Różyckiej, zażalenie na postanowienie o nadaniu klauzuli wykonalności oraz pozew o pozbawienie tytułu wykonawczego do postanowienia o zasądzeniu wynagrodzenia syndykowi. Postepowania w sprawie skargi na czynności komornicze toczyły się opieszale, a deklarowane ustnie i pisemnie oświadczenia, w których komornik sądowy Agnieszka Różycka stwierdziła swoją niewłaściwość i przekazanie sprawy właściwemu komornikowi w Radomsku, okazały się nieprawdziwe. To ona nadal zajmuje emeryturę i rachunki bankowe mojego podopiecznego przekroczywszy już kwotę sądowego zajęcia. Postępowanie na skutek zażalenia na postanowienie o nadaniu klauzuli wykonalności również toczyło się opieszale. Dopiero 11 października 2024 r. sędziowie Agnieszka Baranowska- Gos, Marzena Foltyn - Banaszczyk oraz asesor Karolina Składowska oddalili zażalenie.
19 października Andrzej Dziąba wystąpił z wnioskiem do V Wydziału Gospodarczego z wnioskiem o sporządzenie i doręczenie uzasadnienia, zwolnienie od kosztów i podanie podstawy prawnej, według której to postanowienie nie podlega zaskarżeniu.
Andrzej Dziąba w dniu 26 listopada otrzymał kuriozalną odpowiedź, którą pozwolę sobie zacytować: "wniosek z dnia 19.10.2024 roku, w sprawie Gz324 zostanie rozpoznany po usprawiedliwionej nieobecności pani sędzi A. Baranowskiej - Gos, która jest referentem w sprawie z powództwa Konrada Wilijewicza - przeciwko Andrzejowi Dziąbie - inne bez symbolu i o symbolu niewymienionym".
Natomiast pozew o pozbawienie tytułu wykonawczego nie został w ogóle zarejestrowany. Co prawda przewodniczący V Wydziału Gospodarczego, sędzia Grzegorz Oklejak w zastępstwie sędzi Agnieszki Badziak - Makuch pełniącej funkcję prezesa sądu stwierdził w piśmie z 18 lipca 2024r, że pozew został odnotowany, jednak jako złożony w formie elektronicznej nie wywołuje skutków procesowych. W odpowiedzi na to pismo z 31 lipca 2024 r. Andrzej Dziąba odniósł się całościowo do omawianej sprawy. Dalszą korespondencję prowadził już z nowym prezesem Marcinem Oleśko oraz wiceprezesem sędzią Joanną Kłaczyńską, która w piśmie z 6 marca 2025 r. stwierdziła, że pan przewodniczący Grzegorz Oklejak uznał pozew złożony w formie papierowej za kserokopię i załącznik do akt sprawy o treści wyłącznie informacyjnej. Dodatkowo pani wiceprezes poinformowała, że postanowieniem z dnia 20 lutego 2025 r. na podstawie artykułu 44 2 ust.1 kpc przedstawiono akta sprawy Sądowi Okręgowemu w Łodzi, celem wyznaczenia innego sądu równorzędnego - sądu gospodarczego, albowiem z działalnością tutejszego sądu wiąże się dochodzone przez powoda roszczenie.
12 marca 2025 r. Andrzej Dziąba skierował do sądu rejonowego wniosek o udzielenie odpowiedzi w trybie informacji publicznej i na podstawie ustawy Prawo o u ustroju sądów powszechnych zadając 23 konkretne pytania, dotyczące nieprawidłowości w działaniach piotrkowskiego sądu rejonowego.
Równocześnie ja (J. Ł) próbowałem umówić spotkanie z prezesem sądu. Nie było to łatwe, ale w końcu się udało w dniu 19 marca spotkać z prezesem Sądu Rejonowego, Marcinem Oleśko z udziałem Andrzeja Dziąby i drugiej osoby zaufania, Piotra Korzeniowskiego.
W trakcie spotkania okazało się, że prezes nic nie wiedział o wniosku o udzielenie odpowiedzi na 23 pytania. Dopiero, kiedy je otrzymał od Andrzeja Dziąby, zaczął je czytać, ale nie był w stanie na nie odpowiedzieć. Obiecał jednak to zrobić, na co Andrzej Dziąba odpowiedział, ze nie chodzi tylko o odpowiedź na pytania, ale o realne, faktyczne rozwiązanie problemów.
W dniu 28 marca 2025 r. prezes Oleśko udzielił wymijającej i zbywającej odpowiedzi, w gruncie rzeczy nie odpowiadając na żadne z 23 pytań. Andrzej Dziąba w maju 2024 r. zainteresował również nieprawidłowościami Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim, kierując 14 maja 2024 r. pismo do Wiceprezesa Ireneusza Grodka. Niestety ani on, ani Prezes Urszula Sipińska - Sęk nie uznali zgłaszanych problemów za realne oraz istotne. Podobnie zachowali się powołani sędziowie wizytatorzy Dorota Krawczyk i Ewa Tomczyk. 11 grudnia 2024 r. Andrzej Dziąba skierował do sądu wniosek na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej oraz ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, zadając 14 pytań. Do chwili obecnej nie uzyskał rzetelnej odpowiedzi na nie.
Podjąłem (J.Ł) próbę umówienia z Prezes Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim, Urszulą Sipińską - Sęk. Początkowo jego termin ustalono na 28 kwietnia, jednak bliżej tego terminu odwołano je, informując mnie, iż pani prezes nie dostrzega potrzeby tego spotkania. Zaszły jednak nowe okoliczności przedstawione przez Andrzeja Dziąbę w piśmie do Sądu Okręgowego z 17 kwietnia b.r. Próbowałem jeszcze ustalić termin spotkania z wiceprezesem Ireneuszem Grodkiem, ale do tej pory nie zapadły żadne ustalenia w powyższej sprawie.
Co Państwo sądzą o praktyce działania piotrkowskich sądów?

5
Ocena: 5 (5 głosów)
Twoja ocena: Brak

Bezprawie - w kwestii formalnej

portret użytkownika Jacek Łukasik

Otóż tekst ten pisałem z wielkim nakładem pracy w dniu wczorajszym obawiając się, że mogę sobie nim zaszkodzić. Pisałem go na komputerze bez myszki, a jako człowiek po udarze mam trochę mniej sprawną lewą dłoń, co mogło się przyczynić do pewnych literówek, a nie jak mi zarzucił pan Maciej Dybowski, ' masę błędów ortograficznych. Otóż ja dostrzegłem tylko jeden poważniejszy: nazwisko pisane z małej litery i sporo literówek, co poprawiłem. Bo czyż można uznać za istotny błąd ortograficzny wpisanie drugiej litery wyrazu jako wielkiej. Wynika to ze zbyt długiego trzymania klawisza shift. Te uwagi zirytowały mnie w najwyższym stopniu, bo wiem, ile nad tym tekstem się napracowałem, tym bardziej, że jego część utraciłem i musiałem pisać od nowa i pisanie bez myszki nie należy do najłatwiejszych. Poza tym na komputerze pisze się zupełnie inaczej niż ręcznie, o czym pan Maciej jako nie piszący na komputerze nie może mieć najbledszego pojęcia. Panie Macieju informuję Pana, że Pan nie ma najmniejszego obowiązku czytania moich tekstów. Jeżeli Pan dostrzega błędy to poproszę o podpowiedzenie korekty, a nie o recenzowanie i to rażąco niesprawiedliwe, bo między "masą błędów ortograficznych" a jednym jest ogromna różnica1 W przeciwnym razie Pańskie uwagi mnie będą obchodziły tyle, co zeszłoroczny śnieg!

Nie mamy korektora tekstów

portret użytkownika Admin
cytuję Jacek Łukasik

Otóż tekst ten pisałem z wielkim nakładem pracy w dniu wczorajszym obawiając się, że mogę sobie nim zaszkodzić. Pisałem go na komputerze bez myszki, a jako człowiek po udarze mam trochę mniej sprawną lewą dłoń, co mogło się przyczynić do pewnych literówek, a nie jak mi zarzucił pan Maciej Dybowski, ' masę błędów ortograficznych. Otóż ja dostrzegłem tylko jeden poważniejszy: nazwisko pisane z małej litery i sporo literówek, co poprawiłem. Bo czyż można uznać za istotny błąd ortograficzny wpisanie drugiej litery wyrazu jako wielkiej. Wynika to ze zbyt długiego trzymania klawisza shift. Te uwagi zirytowały mnie w najwyższym stopniu, bo wiem, ile nad tym tekstem się napracowałem, tym bardziej, że jego część utraciłem i musiałem pisać od nowa i pisanie bez myszki nie należy do najłatwiejszych. Poza tym na komputerze pisze się zupełnie inaczej niż ręcznie, o czym pan Maciej jako nie piszący na komputerze nie może mieć najbledszego pojęcia. Panie Macieju informuję Pana, że Pan nie ma najmniejszego obowiązku czytania moich tekstów. Jeżeli Pan dostrzega błędy to poproszę o podpowiedzenie korekty, a nie o recenzowanie i to rażąco niesprawiedliwe, bo między "masą błędów ortograficznych" a jednym jest ogromna różnica1 W przeciwnym razie Pańskie uwagi mnie będą obchodziły tyle, co zeszłoroczny śnieg!

Nie mamy korektora tekstów, kiedyś mieliśmy. Projekt tu przypomnę trybunalscy.pl to polityczny wolontariat bez komercji. Nie płacimy nie będziemy płacić zapraszamy każdego kto chcialby pomóc np. brakuje korektora tekstow.

Każdy autor redaktor z uprawnieniami pomaga innemu autorowi tekstów. Tak to działa.

Podziękowanie

Bardzo dziękuję Panu Jackowi Łukasikowi za napisanie tego tekstu, a Panu Witoldowi Kowalczykowi za publikację.

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.