Na progu IV RP

To pytanie stawiane jest coraz ostrzej w debatach o uzbrojeniu polskiej armii. Rządzący są atakowani o to, że kupują broń „bez opamiętania zamiast wspierać polski przemysł zbrojeniowy.” Tłumaczenie, że w polskich firmach zamawiane jest tyle ile mogą wyprodukować, a nawet więcej – dając i m perspektywę rozwoju – nie do wszystkich trafiają. W tej dyskusji słabo rozumiany jest czynnik czasu. Gdy zada się proste pytanie: ile trzeba czasu, by podwoić (lub potroić) produkcję „krabów”, „rosomaków” czy „piorunów”, dyskutanci zdają się tego pytania nie słyszeć.

Przez całe lata ciągnęło nas aby pojawić się w Pieszycach i Legnicy. Do Pieszyc, Dzierżoniowa już tylko krajoznawczo nas ciągnie. Legnica, że niby mała Moskwa.

Tak! Legnica to mała Moskwa. Tak jak idzie o rosyjski sowiecko wzmocniony niskiego lotu blichtr by nie napisać (...). Legnica miasto o mocnej kulturze polskiej i niemieckiej – mam nadzieje, że nie tylko w architekturze ale i obyczaju. Gniazdo, które nie dało się Mongołowi (pola legnickie) mogłoby wyjść ze śladów jeszcze większego barbarzyńcy – człowieka radzieckiego.

Pomnik chwały okalający zranione sumienie.

Tak bym wyraził sukces Bitwy Warszawskiej. Pretensje, oczekiwania na łuk tryumfalny i 102 leni brak takowego to, moi mili parafinie, ból zranionego polskiego sumienia. To po pierwsze; mowa o ówczesnym (do dziś trwającym) upaństwowieniu sanacyjnego reżimu a w konsekwencji szaleństwa endecji - mowa o Rydze.

Chciałbym zatrzymać nas nad fenomenem polskim dokładnie katolickim – lewica powie demokratycznym cała reszta; wolnościowym, niepodległościowym i co tam jeszcze. W tych przymiotnikach nie idzie o różnice a wyróżnianie się. Pomijam tu źródła finansowania poszczególnych, że tak powiem idei (w tym marionetek - polityków), choć to właśnie finansowanie ma zasadnicze znaczenie w tym, że nie byliśmy nie jesteśmy wstanie powrócić do pozycji hegemona w katolickim (powszechnym) rozumieniu. Mowa tutaj nie o faktycznym stanie a rzeczywistej – bieżącej świadomości pod strzechą.