Skip to main content

Historia Piotrkowa - stary browar

Początki historii browaru sięgają XIV wieku, gdy...

Początki historii browaru sięgają XIV wieku, gdy w mieście osiedlili się dominikanie i zajęli się produkcją piwa dla własnych potrzeb. Rozwój browaru nastąpił dopiero od 1860 roku, gdy jego właścicielami zostali bracia Spanowie, którzy powiększyli teren browaru o teatr i dom mieszkalny. Oba budynki zapro-jektował Ignacy Markiewicz. Obecnie wpisane są one do rejestru zabytków.

Zapomniana Strawa

portret użytkownika Piotr M.

Zapomniana Strawa
Nasze Miasto pod względem przestrzennym jest podzielone przez dwie główne osie:północ-południe - tory PKP,wschód-zachód - ul. Słowackiego.

Wewnętrzny podział administracyjny (obrazowany np. przez okręgi wyborcze) oparty jest również na tych osiach. Na linii wschód zachód znajdują się dodatkowe "podosie" mające znaczenie przede wszystkim dla ruchu pojazdów: ulica Wojska Polskiego oraz ulice Sikorskiego - Piłsudskiego - Kopernika. Trzecią, zapomnianą subosią, jest rzeka (strumień?) Strawa.

Chile okiem reformatora

Büchi jest jednym z architektów polityki gospodarczej Chile w latach osiemdziesiątych ub. wieku. Początkowo był podsekretarzem stanu w ministerstwie spraw ekonomicznych (1979-1980), następnie wiceministrem zdrowia (1980-1983), ministrem planowania (1983-1984), superintendentem instytucji bankowych i finansowych (1984-1985), wreszcie ministrem finansów w latach 1985-1989.

13 kwietnia: Rocznica katyńska

13 kwietnia 2008 r. obchodzony jest Światowy Dzień Pamięci Ofiar Katynia. Tego dnia przypada 65. rocznica ujawnienia tej sowieckiej zbrodni.

Z Kart Golgoty Wschodu II

Powstanie i działalność organizacji Rodzin Katyńskich

MB_Katynska.jpg

Geneza organizacji Rodzin Katyńskich w XXX rocznicę jej powstania
W drugiej połowie lat siedemdziesiątych podjęte zostały w Polsce wysiłki na rzecz upowszechnienia wiedzy o zbrodniach popełnionych przez władze radzieckie
w czasie wojny.

Począwszy od wiosny 1978 roku, odbywały się konspiracyjne spotkania kilku osób, które dążyły do założenia w Polsce organizacji, mającej na celu ujawnienie prawdy o Zbrodni Katyńskiej. W wyniku tych spotkań powstała pierwsza w kraju organizacja pod nazwą „Instytut Katyński”, którego założycielami byli:

Czy to o taki POPIS chodziło?

portret użytkownika witold k

że przypomnę akcję „wolnych mediów” z 2005 roku.

Polski Sejm przyjął Traktat Lizboński. To dopiero nie będzie opcjach, (a to z tego względu wbijało się w „ziemię” tych, którzy zadawali pytania... o szczegóły owego traktatu). Nasza nadgorliwość może okazać się być naiwną. Nie przystoi staremu europejskiemu narodowi. Naszej państwowości, tak dobrze wpisanej w historię Europy.

Daniel Mitchell w Polsce

Podatek liniowy jest dobry dla gospodarki

"System podatku liniowego jest dobry, ponieważ nie karze ludzi przedsiębiorczych za to, że są produktywni" - powiedział w Warszawie podczas spotkania z pracodawcami z PKPP Lewiatan w dniu 2 kwietnia 2008 roku, dr Daniel Mitchell, ekspert podatkowy CATO Institute.

Tożsamość i prawda w eurokołchozie... województwo polskie

portret użytkownika witold k

Można ją zobaczyć w maju. Polskim maju, maryjnym maju. Chyba każdy z nas, w szczególności z dzieciństwa, pamięta umajone polskie przydrożne kapliczki i krzyże. Wiejskie kapliczki, także miejskie. Pewnie nikt nigdy ich nie policzył. Bynajmniej żaden współczesny urzędnik tego nie zleci. Taką mam nadzieję. Co zaś chodzi o proboszczów a i owszem, mogliby w niejednym miejscu pomóc.

Spotkanie z prof. Jerzym Robertem Nowakiem

portret użytkownika Jacek Łukasik

W niedzielę 6 kwietnia br. piotrkowska parafia Najświętszego Serca Jezusowego gościła nietuzinkowego prelegenta - prof. Jerzego Roberta Nowaka. Jego wystąpienie było jednym z serii wystąpień polemicznych wobec tez notorycznego polakożercy Jana Tomasza Grossa. Prof. Nowak zdradził słuchaczom, że planuje wygłoszenie 80 takich odczytów w całej Polsce.

Polska bieda...

Od jakiegoś czasu mało kto zajmuje sie tzw. problemem bezrobocia w Polsce. Temat, który jeszcze niedawno był numerem jeden wszystkich gazet, serwisów, oraz pełnych lamentów reportaży, zniknął nagle jak kamfora. Nie oznacza to oczywiście, że tu czy ówdzie jakiś dziennikarz, szczególnie z prasy brukowej, która z natury rzeczy odwołuje się do najniższych instynktów swoich czytelników, nie zapłacze nad losem jakiejś rodziny, która "nie ma co do garnka włożyć".