Wiara

Niektóre media katolickie doniosły (ale tylko niektóre i jakoś się to nie przebiło – a szkoda, bo były to zdarzenia godne uwagi i uznania, o czynach dwóch naszych polskich, łódzkich „purpuratów”, służących na Watykanie.

Od Osoby b.kompetentnej otrzymałem treść Błogosławieństwa, o którym pisano w Komunikacie Konferencji Episkopatu Polski:

Błogosławieństwo stołu przed uroczystym posiłkiem w niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego

(„Obrzędy błogosławieństw dostosowane do zwyczajów diecezji polskich”, t. 2, Katowice 2001, nry 1347-1350)

Ojciec rodziny lub przewodniczący zapala świecę umieszczoną na stole i mówi:

Chrystus zmartwychwstał. Alleluja.

Wszyscy odpowiadają:

Prawdziwie zmartwychwstał. Alleluja.

Jesteś gotowy(a) na śmierć? A na odejście najbliższych? Nie podają ilości zarażonych nieuleczoną chorobą COVID-19 w kontekście ogólnych statystyk umieralności. Bawią się nami... To modne ostatnio. U nas dziadostwo, post PRL, do kampanii wyborczej wciągnęło rzecz, o której mało wiemy. Chorobę, która podobnie do "hiszpanki" rzekomo z Hiszpanii nic wspólnego może nie mieć z Miastem w Chinach.

Uaktywnili się różni ateiści, agnostycy i inni niedowiarkowie oraz tzw. „katolicy – ale” (od tego, że zwykle zaczynają swój atak na Kościół i naszą wiarę od słów „Jestem katolikiem, ale”) i za pośrednictwem „neutralnej światopoglądowo (ale nie wobec Kościoła)” Gazety Wyborczej apelują do Episkopatu Polski, by zamknął kościoły. Mój znajomy historyk-amator (ale wielce kompetentny uczestnik konkursów wiedzy historycznej) zwrócił uwagę, że tuż za południową granicą Polski często spotyka się kamienne znaki upamiętniające średniowieczną „czarną zarazę”.