W mediach znowu pojawiają się informacje, iż Polska wzmocni naszą flotę wojenną kilkoma okrętami podwodnymi. Uważam to za bardzo zły pomysł. Jestem oczywiście za wzmacnianiem siły naszej floty – ale nie o okręty podwodne. II Wojna światowa wyraźnie wykazała, że Bałtyk jest dla nich za płytki. Nie odnotowano ani jednej akcji bojowej z ich udziałem – za wyjątkiem dramatycznej ucieczki ORP „Orzeł” nocami z Bałtyku na Morze Północne. Dziś można śledzić ich ruchy pod wodą i ustalić położenie nie tylko przy pomocy samolotów, ale i dronów.
To jest straszne, upokarzające stary europejski naród. Dowód na to, że tak oficerowie prowadzący jak i kelnerzy w istocie pełnią obowiązki niewiernego parobka tego samego pana - Eurokołochoz nie zdradzi wprost USA nie zdradzi Rosji. Oficerowie i Kelnerzy pokazują, że nie znają polskiego żywiołu, że boją się go bądź poniżają za nic mają.
To jest skrajny przypadek nienawiści do ziomków. Mowa o armii wyzwoleńczej armii zwycięzców - Koalicja Obywatelska, "15 października" czy "13 grudnia". Zbieranina sierot po założycielach PRL. Tamci na oślep bombardowali zostawiali gruzy do dziś oczekują szacunku za jak nazywają wtedy wyzwolenie.
Dlaczego strony okładają się (będzie mowa o Polsce) demagogią zaprawioną polit-poprawnością; bo tak ma być. Nic więcej nie mogą. Tego oczekuje; władza, administracja, plan. Władza to nieformalny układ trzymający w garści w kieszeni sfatygowane żywioły u nas europejskie. Administracja to zespół komisarzy i ich poddanych w tzw. państwach.
Polska. Mamy tutaj dwa podejścia do trudnej sprawy.
III RP właśnie zwalnia USA z obowiązku wobec Polski? Przypomnę; bon mot "Tragedia Smoleńska" to własność arcybiskupa wtedy łódzkiego Marka Jędraszewskiego. Opisuje wskazuje cały zestaw spraw okoliczności odłożony katastrofą samolotu.
Pojawiają się protesty, a nawet kpiny kwestionujące określenie przymusowego karmienia Mariusza Kamińskiego w czasie przetrzymywaniu go w więzieniu jako „tortur”. Najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy tego nie doświadczyli. Andrzej Słowik i ja doznaliśmy tej brutalnej praktyki. Opisałem to dokładnie w mojej książce „Zapis protestu” wydanej w Polsce w podziemiu i w londyńskim Aneksie.
No. Jeszcze trochę - długo. Po pierwsze muszą się nachapać jak nazwą zwycięstwem. Przerobić oczekiwania ideologicznego eurokołchozu warunek sine qua non. W istocie założyć pętlę na swoją szyję. Tu wspomnę, że ani PZPR ani SLD tego nie zrobiły. Bardzo się śpieszą... . Zatem?
Pomijam w tym wpisie szaleństwo wymiany administracji - poniekąd własnych ludzi, który próbowali ratować Rzeczpospolitą administrację. To oddzielny temat skrajnie nieodpowiedzialny, groźny, niebezpieczny - rodzaj neobolszewizmu. To niszczenie ważnych osiągnieć rządów ostatniej dobrej dekady, to odkrycie podbrzusza w obiec żywiołów zachodu i wschodu; parobków zachodu komisarzy i parobków wschodu oligarchów. Dobrze to widać pod nickiem zboże. To cios we wspólnotę europejską.
Polskie Państwo bękart z Magdalenki pod administracją pana Donalda Tuska przy osobistej odpowiedzialności profesora ministra zdradził porzucił tego tych, którym III RP wdzięczność winna jest.
