Skip to main content

Ostatnie odpowiedzi

  • Projekt Konstytucji   14 lat 41 tygodni temu

    Wszyscy pamiętamy jeszcze z czasów pierwszej komuny, że jak partia mówi, że weźmie – to weźmie, a jak partia mówi, że da – to mówi. Z tego właśnie punktu widzenia należy oceniać deklaracje naszych mężów stanu, bo chociaż minęło już 20 lat od sławnej transformacji ustrojowej, to przecież kontynuacja jest większa, niż zmiany. Toteż po staremu, kiedy partia – wszystko jedno która – mówi, że da – to mówi. W rezultacie państwo nasze upodabnia się do małżeństwa hrabiego Edwarda Kellera i Marii z Ryzniczów. Hrabia Edward Keller był gubernatorem w Mińsku, gdzie zarówno on, jak i jego piękna małżonka, zdobyli sławę utrwaloną nawet w literaturze w postaci wierszyka pióra pana Darowskiego: „Co tam słychać o Kellerze? Ona daje - a on bierze. Mówże jaśniej, pan dobrodziej! Ona k... – a on złodziej!” Nawiasem mówiąc, pani Kellerowa, po rozstaniu z mężem wyjechała do Paryża, gdzie zarabiała na życie dostarczając informacji paryskiej, a także – rosyjskiej policji.

    Ale mniejsza już o te historyczne podobieństwa, bo można by utknąć w dygresjach, a nie o to przecież chodzi. Chodzi o to, że któregoś dnia pan premier Tusk, któremu widocznie nie przyszedł do głowy żaden lepszy pomysł na wiadomość dla prasy powiedział, że dobrze byłoby zmienić konstytucję. Jestem pewien, że żadnej zmiany premier Tusk nie zamierza przeprowadzać, podobnie, jak jestem pewien, że nie jest ona dzisiaj możliwa. Pan premier, swoim zwyczajem, powiedział po prostu byle co, żeby tylko podtrzymać swój medialny wizerunek, bo na rzeczywistą zmianę konstytucji nie ma zgody ze strony wszystkich uczestników zasiadającej w Sejmie „bandy czworga” – a gdyby nawet jakimś cudem taka zgoda się pojawiła – to na zmianę konstytucji nie pozwolą starsi i mądrzejsi i prędzej tych wszystkich mężyków stanu rozpędzą na cztery wiatry, a następnie obsadzą Sejm nowymi partiami, wystruganymi, jak wiadomo, z banana.

    Ale chociaż intencja pana premiera była inna, to przecież nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i jego lekkomyślna deklaracja stwarza okazję powrotu do materii konstytucyjnych i wskazania, w jakim kierunku ewentualna zmiana powinna nastąpić. Wprawdzie nie jest ona dzisiaj możliwa, ale cóż to szkodzi, żebyśmy sobie o niej podyskutowali, by w momencie, gdy koniunktury się zmienią, wiedzieć, czego właściwie chcemy?

    Dlaczego w ogóle zmieniać konstytucję, przedstawioną do referendum przez ówczesną „bandę czworga”, czyli Unię Wolności, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Unię Pracy i Polskie Stronnictwo Ludowe? Dlatego, że konstytucja ta jest przełożonym na język norm prawnych zapisem ustaleń generała Kiszczaka, poczynionych ze swymi agentami oraz pożytecznymi idiotami w Magdalenkach i innych dziurach ukrytych przed opinią publiczną. Ale nie to jest zasadniczym powodem konieczności zmiany, tylko ustanowiony w następstwie tych ustaleń model państwa. Ten model, to kapitalizm kompradorski, gdzie o dostępie do rynku i możliwości funkcjonowania na nim, decyduje przynależność do sitwy, której najtwardszym jądrem są tajne służby z PRL-owskim jeszcze rodowodem. Sitwa ta kontroluje kluczowe segmenty gospodarki z sektorem finansowym na czele, podporządkowując całe życie i ustawodawstwo gospodarcze pilnowaniu swego przywileju. Wskutek tego znaczna część, a może nawet większość społeczeństwa, wyrzucana jest poza główny nurt życia gospodarczego. W rezultacie narodowy potencjał ekonomiczny jest u nas wykorzystany zaledwie w niewielkim procencie, ze szkodą dla interesu narodowego i dla siły państwa.

    Jaki jest cel konstytucji – po co w ogóle ją spisywać? Konstytucja w zasadzie ma dwa cele: pierwszy – by dostarczyć obywatelom gwarancji ochrony przed samowolą władz i drugi – by tak zorganizować funkcjonowanie państwa, żeby nie dopuścić do tak zwanych paraliżów decyzyjnych. Paraliż decyzyjny zachodzi wtedy, gdy nie ma kto podjąć decyzji (na przykład konstytucja Jugosławii zabraniała podjęcia decyzji o kapitulacji państwa) – albo wtedy, kiedy decyzje w tej samej sprawie mogą podejmować różne organy. Wprawdzie wtedy decyzji jest aż za dużo, ale co z tego, kiedy nie wiadomo, która właściwie jest obowiązująca?

    Z punktu widzenia sprawności funkcjonowania państwa, konstytucja nasza zawiera podstawową wadę w postaci dwóch ośrodków władzy wykonawczej: rządu z premierem na czele – i prezydenta. Tę dychotomię należałoby zlikwidować, ale nie w ten sposób, jak lekkomyślnie proponował pan premier Tusk, żeby prezydenta pozbawionego resztek uprawnień wybierało Zgromadzenie Narodowe, czyli połączone izby Sejmu i Senatu. Przy takim rozwiązaniu na placu boju pozostawałby premier, ale to jest kolos na glinianych nogach, bo jego siła zależy od chwiejnej równowagi partyjnej w Sejmie. Nie ma takiej ceny, której w tych warunkach nie zapłaciłby premier za utrzymanie się przy władzy i dlatego w systemie parlamentarno-gabinetowym korupcja nie jest patologicznym marginesem, ale samą zasadą rządzenia.

    Dlatego, pragnąc zlikwidować podwójny charakter władzy wykonawczej, należy to zrobić poprzez wprowadzenie systemu prezydenckiego, w którym ośrodkiem władzy wykonawczej jest wybierany na 5 lat w powszechnym głosowaniu prezydent, dobierający sobie do pomocy ministrów, jako swoich urzędników. Dzięki temu kraj miałby na 5 lat stabilny rząd, niezależny od grymasów partyjnych mężyków stanu w Sejmie, a opinia publiczna miałaby jasną odpowiedź na pytanie – kto odpowiada za sprawy państwa. Na gruncie obecnej konstytucji odpowiedź na to proste pytanie nie jest możliwa. Ba – nie można nawet jasno odpowiedzieć na pytanie, kto właściwie dowodzi wojskiem?

    Wprowadzenie systemu prezydenckiego dokonałoby pierwszego wyłomu w oligarchicznej scenie politycznej, gdzie o wszystkim – jeśli na chwilę zapomnimy o wszechwładnej razwiedce – decydują członkowie ścisłego kierownictwa parlamentarnej „bandy czworga”. Ale ten wyłom trzeba by poszerzyć poprzez zmianę systemu wyborczego. Chodzi o zmianę ordynacji wyborczej do Sejmu z proporcjonalnej na większościową – z jednomandatowymi okręgami wyborczymi – oraz o zniesienie tzw. klauzuli zaporowej. Taka zmiana złamałaby monopol „bandy czworga” na tworzenie list wyborczych i umożliwiłaby wejście na polityczną scenę nowym siłom i nowym ludziom z nowymi ideami i nową energią. System prezydencki stanowiłby wystarczające zabezpieczenie przed politycznymi skutkami „mozaikowatości” Sejmu, który mógłby wtedy powrócić do swojej zasadniczej funkcji – tworzenia prawa pod kątem interesów narodu i państwa.

    To oczywiście dopiero wstęp do pozostałych zmian, do omówienia których postaram się wrócić w następnym felietonie.

    Stanisław Michalkiewicz
    Za: www.michalkiewicz.pl

  • Symbole historii. Czy wszystkim należy się cześć?   14 lat 41 tygodni temu

    Zdjęcie: http://www.prokapitalizm.pl/wp-content/uploads/2010/01/pamiec_04.jpg
    Wyjaśnienie. Radiostacja nadawała z Piotrkowa. Natomiast radiotelegrafiści mieszkali w Gomulinie.
    W czasie trwania II wojny światowej w Gomulinie - w
    domu Józefa Kwapisza, działała tajna organizacja spadochronowa
    „Michał” kapitana Mikołaja Arciszewskiego, która za
    pomocą radiostacji nadawała aliantom informacje o ruchach
    wojsk niemieckich. Po przypadkowym rozpracowaniu przez
    hitlerowców tej grupy, kilku mieszkańców Gomulina zostało
    zesłanych do obozu koncentracyjnego Auschwitz - Birkenau
    w Oświęcimiu. Działania tej grupy zostały opisane w książce
    Jerzego Ziółkowskiego pt.: „Grupa Michał nadaje”.
    Piotr Korzeniowski

  • List syna do ojca   14 lat 41 tygodni temu

    Jeśli tego ojca, częściej mamę, przenieść w świat zawodowej pracy np. nauczyciela. Gdzie uczeń staje się materiałem w karierze czy rywalizacji z koleżankami... do tego łowy na tych uczniów którzy pomogą to czy tamto wygrać... udowodnić, szefowi, politycznej grupie, że dodatkowa pensja np. za działalność kulturalną no to... ciężka jest dola niezauważonego bądź wykorzystanego wpierw syna, ucznia potem obywatela... podatnika, wyborcę. Wpierw mama nie zauważyła, potem pani na końcu pijar... polityczna poprawność i...

    witold k

  • Symbole historii. Czy wszystkim należy się cześć?   14 lat 41 tygodni temu

    Autor jasno mówi - poległym żołnierzom, bez wyjątku, wszystkim. Dowódcom już nie. Jednym szacunek, tablice, pamięć innym więzienie bądź zapomnienie.

    oto co na ten mówi profesor piotrkowskiej uczelni pan Arkadiusz Adamczyk

    witold k

  • 17 stycznia 1945 roku Sowieci uratowali Jasną Górę   14 lat 41 tygodni temu

    Ojcowie Paulini. Wszak to Oni ugasili pożar!
    Piotr Korzeniowski

  • Świąteczne spotkanie opłatkowe Prawa i Sprawiedliwości   14 lat 41 tygodni temu
    cytuję Piotr Korzeniowski

    Słodko jest umrzeć za słuszną sprawę! Choćby i w czasie linczu!
    Lepsze to niż wegetacja w poczuciu winy, że widziałem zło i nie kiwnąłem palcem w bucie, żeby coś z tym zrobić!
    Piotr Korzeniowski

    aby pozwolić ojczymom na zawłaszczenie pomysłów ojca. Ważniejsze jest bezpieczeństwo dziecka niż obrywki z tytułu należnych ojcu... praw.
    witold k

  • Świąteczne spotkanie opłatkowe Prawa i Sprawiedliwości   14 lat 41 tygodni temu

    Słodko jest umrzeć za słuszną sprawę! Choćby i w czasie linczu!
    Lepsze to niż wegetacja w poczuciu winy, że widziałem zło i nie kiwnąłem palcem w bucie, żeby coś z tym zrobić!
    Piotr Korzeniowski

  • Nasz Przyjaciel: Jan Pietrzak   14 lat 41 tygodni temu

    Jest to jeden z utalentowanych patriotów, człowiek odważny, którego twórczość artystyczna godzi w zło pleniące się po naszej Ojczyźnie. Oglądaj więc w I programie TV w każdą sobotę o godź.18,20 jego satyryczny program pt. "Kabaretowa alternatywa". Dziś również.
    Monika B.

  • Świąteczne spotkanie opłatkowe Prawa i Sprawiedliwości   14 lat 41 tygodni temu
    cytuję Piotr Korzeniowski

    Po co używać epitetów, lepiej podawać konkretne przykłady!
    Dług publiczny w przeliczeniu na jednego mieszkańca rośnie w tak zastraszającym tempie, że aby podać chociaż przybliżoną jego wartość, to trzeba powiedzieć, że dnia tego i tego o godz np 7 i 33 min. wynosił tyle i tyle. Ten dług nieprzerwanie rośnie od czasu transformacji ustrojowej i to bez względu na to czy rządził Kaczyński czy Tusk. W Piotrkowie Tryb. jest nie inaczej. Chociaż nie: zaraz po 1989 roku finanse miasta kontrolował Radny Pan Jerzy Tazbir! On to rozumiał, że rozchód musi się zbilansować z przychodem! Warto jeszcze raz uważnie przeczytać: http://www.trybunalscy.pl/node/2073
    Piotr Korzeniowski

    jak nazwę poświęcenie na wzór samego Mojżesza - nie wszedł do Ziemi Obiecanej - obecna najważniejsza postawa patriotyzmu polega na tym, aby zaszczepiać w głowach prokapitalistyczne myślenie ustawodawcy... zwłaszcza lokalnego. Poświęcenie... znaczy jak już cel osiągniemy to musimy dać krok do tyłu bo zlinczują. Jak wiadomo sukces ma wielu ojców znaczy ojczymów.
    witold k

  • Zdaniem posła: 17 stycznia 1945 r. Wyzwolenie ale czy wolność?   14 lat 41 tygodni temu

    Wydarzenia z 17 stycznia 1945 roku
    najlepiej określić słowem: "zdobywanie" Opoczna czy Piotrkowa przez armię sowiecką!
    Piotr Korzeniowski

  • „Służba Bezpieczeństwa wobec przemian politycznych w latach 1988-1990. Region łódzki” - Piotrków Trybunalski   14 lat 42 tygodnie temu
    Quote:

    "...Logicznym następstwem powołania gabinetu Tadeusza Mazowieckiego było przyjęcie programu radykalnych reform gospodarczych, co doprowadziło do wprowadzenia mechanizmów wolnorynkowych i uzdrowienia systemu gospodarczego. Reformy te, pomimo nieuniknionych kosztów społecznych, należy ocenić jako jeden z największych sukcesów okresu transformacji – umożliwiły one m.in. związanie gospodarcze Polski z Zachodem i wyzwolenie się z ekonomicznej dominacji Związku Sowieckiego..."

    Od momentu powołania gabinetu Tadeusza Mazowieckiego nastąpiło psucie gospodarki. W rzeczywistości to człowiek z poprzedniej epoki: Mieczysław Wilczek wprowadził wolność gospodarczą, a wszyscy następcy niszczyli Jego dzieło i doprowadzili obecnie do kompletnego podporządkowania ekonomicznego naszego kraju Niemcom i Rosji!
    http://www.trybunalscy.pl/node/2079
    Piotr Korzeniowski

  • SB dbała o agentów, którzy awansowali na posłów   14 lat 42 tygodnie temu

    Poseł na Sejm był podwładnym prowadzącego ubeka. TW Wolski to także: Gajewski Mirosław, Plezia Wiesław, także OZI Wojciech Jaruzelski

    witold k

  • Chcesz niepodległości: ucz się ekonomii! Ekonomiczni analfabeci   14 lat 42 tygodnie temu

    Wydaje mnie się, że odczytuję Pana artykuł tak jak go Pan napisał. Jeżeli nie, proszę o sprostowanie.

    Słusznie Pan wykazuje, że banki w których konsumenci zdeponowali swoje środki pośredniczą w przekazaniu ich do przedsiębiorców.
    Ale przecież ci konsumenci którzy nie powstrzymali się od konsumpcji przekazali swoje środki przedsiębiorcom bezpośrednio!!!

    Nie rozstrzygamy tutaj więc problemu czy przedsiębiorcy środki otrzymają czy też nie lecz to którzy to przedsiębiorcy będą. Czy Ci którym zaufa bank czy Ci których wybiorą na rynku konsumenci/klienci.

    Proszę również zauważyć, że konsumenci którzy powstrzymali się od konsumpcji nie tylko zaoszczędzili środki które później bank mógł przekazać w formie kredytu ale również spowodowali, że pewni przedsiębiorcy nie sprzedali swoich produktów i tym samym nie otrzymali środków które by do nich trafiły gdyby Ci konsumenci nie postanowili oszczędzać.
    Nieprawdaż?

    Stanisław Chmielewski
    Za: www.prokapitalizm.pl

  • Chcesz niepodległości: ucz się ekonomii! Ekonomiczni analfabeci   14 lat 42 tygodnie temu

    Trudno mi polemizować z Panem o tym jak Pan odczytuje tekst. Ale argumentacja wydaje się nietrafiona, bo cóż wynika z faktu, że mafia zaspokaja potrzeby narkomanów, a paser potrzeby tych, których nie stać na zakup po normalnej cenie. Proszę nie mylić, produkcji dóbr z wymianą odroczoną w czasie. W normalnej gospodarce, banki pośredniczą w udostępnianiu dóbr, od których konsumpcji powstrzymał x,y,z deponując oszczędności w banku, innym uczestnikom rynku, którzy są zdolni zwrócić ich równowartość, poprzez powstrzymanie się od konsumpcji w przyszłości- nie później niż w terminie ustalonym przez x, y, z. W istocie o tym właśnie, był cały artykuł. A że przy okazji, pokazałem jak banki żerują na nieświadomości przeciętnych konsumentów, to sprawa mniej istotna. Cóż sam paliłem przez 30 lat, ale nie narzekam, bo byłem świadomy jakie konsekwencje poniosę po latach. Nie mam też zamiaru zakazywać palenia komukolwiek co nie oznacza, że nie skorzystam z okazji, by mu te skutki uświadomić.
    Wojciech Czarniecki
    Za: www.prokapitalizm.pl

  • Chcesz niepodległości: ucz się ekonomii! Ekonomiczni analfabeci   14 lat 42 tygodnie temu

    5.

    To co Pan mówi nie tylko „nie pokrywa się z wyjaśnieniem prof …” lecz również zaprzecza spójnemu rozumowaniu.
    Swój artykuł rozpoczął Pan od zdania:

    „Każdy z nas wydawałby więcej niż zarabia, gdyby nie świadomość, że zwiększoną konsumpcję teraz, będzie musiał potem opłacić znacznymi odsetkami od pożyczonych pieniędzy.

    W którym przyjmuje Pan, całkiem słusznie, założenie, że ludzie zaciągając długi mają zamiar je spłacić
    W odpowiedzi na mój komentarza natomiast napisał Pan:
    „Jeżeli kogoś stać na spłatę kredytu to znaczy, że mógłby też zaoszczędzić tę kwotę.
    W którym sugeruje Pan, że kredyty zaciągają ludzie których nie stać na spłatę odsetek.

    Z jednej strony mówi Pan o kredytcie konsumenckim a z drugiej, że mieszkanie czy samochód „potrafią „zarobić” na siebie, tworząc niezbędne warunki dla wykonywanego zawodu.” To przecież wyczerpuje definicję kredytu inwestycyjnego.

    Dlaczego również zysk z handlu ma pozwoliuć nam „szybko zwiększyć kapitał obrotowy”? Być może dla Pana tylko i wyłącznie bizness który przynosi 1000% zysku w jeden wieczór ma sens ale w moim oczuciu większość ludzi po prostu ciężko pracuje na swoją marżę a i 10% może wynosić kilka milionów wszystko zależy od jakiej podstawy.

    Jeżeli przedsiębiorca działa w sektorze który zaspokaja niewieklie potrzeby konsumentów to i „szybkość obrotu jest mała” jeżeli robi dla nich coś wyjątkowego to może być całkowicie inaczej i nie ma to zbyt wiele wspólnego z kredytem. Podobnie jak z kredytem nie ma nic wspólnego „kreacja pieniądza z „niczego”” która jest drukiem pieniądza przez rząd bo kredyt ma przecież zabezpieczenie w zobowiązaniu do jego spłaty.

    Pana końcowa teze z komentarza jest również tyle samo nieprawdziwa co również trudna do zrozumienia. Tak samo bowiem jak trudno znaleść ludzi gotowych udzielić nisko-oprocentowanej pożyczki, tak samo również nie jest łatwo znaleść ludzi gotowych wziąść kredyt na warunkach gwarantujących kredytodawcy, tak przez Pana upragniony, szybki zysk.

    Błąd jaki Pan popełnia to fakt, że nie chce Pan zauważyć, że działalność bankowa jest w takim samym stopniu nastawiona na zaspokajanie potrzeb konsumentów jak każda inna działalność gospodarcza. Dopóki banki działają na wolnym rynku to wzrost ilości udzielonych kredytów nie może negatywnie wpłynąc na gospodarkę tak samo jak nie może na nią wpłynąć 1 000 000 nowo wyprodukowanych samochodów.

    Problem stanowi ingerencja państwa w działalność bankową tak samo jak ingerencja państwa w produkcję żywności prowadzi do głodu.
    Stanisław Chmielewski
    Za: www.prokapitalizm.pl

  • Świąteczne spotkanie opłatkowe Prawa i Sprawiedliwości   14 lat 42 tygodnie temu

    Po co używać epitetów, lepiej podawać konkretne przykłady!
    Dług publiczny w przeliczeniu na jednego mieszkańca rośnie w tak zastraszającym tempie, że aby podać chociaż przybliżoną jego wartość, to trzeba powiedzieć, że dnia tego i tego o godz np 7 i 33 min. wynosił tyle i tyle. Ten dług nieprzerwanie rośnie od czasu transformacji ustrojowej i to bez względu na to czy rządził Kaczyński czy Tusk. W Piotrkowie Tryb. jest nie inaczej. Chociaż nie: zaraz po 1989 roku finanse miasta kontrolował Radny Pan Jerzy Tazbir! On to rozumiał, że rozchód musi się zbilansować z przychodem! Warto jeszcze raz uważnie przeczytać: http://www.trybunalscy.pl/node/2073
    Piotr Korzeniowski

  • Oj wstyd panie Tusk!   14 lat 42 tygodnie temu

    to powiedzieć ale w Polsce nie ma nikogo z polityków kto miałby jakowyś kapitał społeczny. Mają mandaty z promocji i posłuszeństwa zaplecza. 60% Polaków w ogóle nie bierze w tej promocji czy posłuszeństwie udziału. Donald jak sama nazywa wskazuje to telewizyjny twór dla dzieci. Tylko, że ten jest lepszy od tego z filmu dla dzieci, bo w realu biegał jeszcze po podwórku. Jest pytanie do biskupa gdańskiego, który regulował donaldowe zaniedbania sakramentalne, po co to zrobił i jak się z tym czuje. Donald to i owszem nadaje się na herszta ze swojej rogatki. Zawsze tak jest, że człowiekowi z rogatki, meliny, totalnej biedy bije w dekiel. Po pierwsze pogardzają swoimi ziomkami, po wtóre mają wysypkę na swoje gniazdo jednak w duszy gra to z czego się wyrosło. Dobrym przykładem jest Marian Błaszczyński czy Adam Banaszczyk. Jak widać nie ma tu podziałów na grupy polityczne jest na przyrodzone cechy przetrwania za każdą cenę. No i sovieticus.

    witold k

  • Stanisław Michalkiewicz o PIS-ie   14 lat 42 tygodnie temu
    cytuję Piotr Korzeniowski

    Pan zna Pana Michalkiewicza!
    To jest jeden z tych nielicznych ludzi, których nie uda się przekupić nawet za miliardy srebrników!
    Piotr Korzeniowski

    żeby tu chodziło o jakowyś handel... jeno o wymianę wiedzy na temat sprytnie nazwanej przez pana Michalkiewicza rozwiedki.

    Składam propozycje - prośbę oto aby u nas w Piotrkowie zorganizować panel na temat rozwiedki. Zaproście panów: Kaczyńskiego, Michalkiewicza, Macierewicza i Kamińskiego... Zapytajmy panów co na ten temat wiedzą, czy to rozwiedka czy wojenka domowa prowadzi nas na manowce. Wedle mnie 60 do 40% dla domowej wojenki z której to rozwiedka ochoczo korzysta. Trzymając pełnię władzy.

    witold k

  • Stanisław Michalkiewicz o PIS-ie   14 lat 42 tygodnie temu

    Pan zna Pana Michalkiewicza!
    To jest jeden z tych nielicznych ludzi, których nie uda się przekupić nawet za miliardy srebrników!
    Piotr Korzeniowski

  • Minimum historii maksimum tolerancji   14 lat 42 tygodnie temu

    poprzez totalną likwidację szkolnictwa państwowego...........
    z ministerstwem szkolnictwa w pierwszej kolejności!
    To rodzice mają decydować czego mają się uczyć ich dzieci!
    Piotr Korzeniowski

  • Stanisław Michalkiewicz o PIS-ie   14 lat 42 tygodnie temu

    Nie wykluczamy, że i Michalkiewicz do PiSu dojrzeje.

  • Stanisław Michalkiewicz o PIS-ie   14 lat 42 tygodnie temu
    cytuję Piotr Korzeniowski

    uświadomimy, że nie wolno liczyć na PIS-y tym niepodległość Ojczyzny bardziej się przybliży!
    Piotr Korzeniowski

    nam liczyć na PiS nie wolno... Za to koniecznie mamy skorzystać z ich pieniędzy, ludzi, bo to my podatnicy ich utrzymujemy. Partyjne pobrzękiwanie szabelkami nie nam a rozwietce służy...
    witold k

  • Stanisław Michalkiewicz o PIS-ie   14 lat 42 tygodnie temu

    uświadomimy, że nie wolno liczyć na PIS-y tym niepodległość Ojczyzny bardziej się przybliży!
    Piotr Korzeniowski

  • Stanisław Michalkiewicz o PIS-ie   14 lat 42 tygodnie temu
    cytuję Piotr Korzeniowski

    po drugiej PO! I tyle!
    Piotr Korzeniowski

    Mocium Panie to nie jest takie proste. Po obu stronach płotu to i owszem biegnie rozwietka a z kim UPR, PR, LPR i reszta.

    Dopisze co robią te psy jak płot się kończy. Ano przez 15 minut nie są wstanie bronić zagrody. Akurat tyle ile niemiecka bezpieka potrzebowała aby Stoen wszedł na polski rynek.
    witold k

  • Stanisław Michalkiewicz o PIS-ie   14 lat 42 tygodnie temu

    po drugiej PO! I tyle!
    Piotr Korzeniowski