Dziś o zjawisku pod skórą – polityczną skórą. Mowa o polityce z malej litery to po to aby nie używać słów bon motów tutaj lepiej pasujących.
Jasno to widać. Mamy osoby postaci przydatne by nie powiedzieć potrzebne nieumorusane w żołdach, dietach, znaczonych pensjach - to "Powstańcy". Siła czas PRL to właśnie zjawisko - permanentny brak ludzi (w aparacie) wolnych nieumorusanych. Niestety w III RP także z tego powodu, że i tym razem założyciele to układ towarzysko polityczny. Odłożyło się to na dole w Samorządzie. Komu to zjawisko służy zależy od przyrodzonych cech głównego rozdającego. Czasem jest to dobre; raczej - częściej - marne z punktu widzenia lokalnej wspólnoty - dobre dla lokalnych drukarni materiałów wyborczych... raz na ostatnio 5 lat.
W całym tym wskazanym konglomeracie "Okupantów"; osób, charakterów, fachowców jest grupa tych na których nam zależy. Trudno jest ich zlokalizować i z reguły stają się ofiarami czystek. Mowa; jak czytelnik się orientuje, o "Okupantach" - od okupacji stołka w administracji i jej fałdach. Szacuję mowa o ca 5% populacji administracji.
Zdanie o "Powstańcach" osobach o których, tak zarysowane koterie, wiedzą i jak mogą umniejszają ze względu na właśnie fakt autorytetu, ich możliwości, kompetencji - ewentualnego wpływu na zaburzenie spokojnego oprzątania rondelka. To ca 15% populacji uznanej za owych powstańców; osób unikających żołdów i poprzez to mało pewnych w bieżącym obrządku.
Zablokowanie ewentualnej współpracy jednych z drugimi zabezpieczono w "Magdalence" w ordynacji proporcjonalnej. Nie mają szans jedni jak i drudzy. Z różnych jednak powodów i warto je wskazać. Nasz "Okupant" nie przebije się w swym koleżeństwie; to kolejny garnitur jak o miejsce chodzi. Nasz "Powstaniec" nie ma szans bo to biedota... i tak ma być.
witold k
6 listopada 2022
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz