Ostatnie odpowiedzi

Pamięta ktoś jeszcze sprawę "trzech tenorów" prześlizgnęli się Kiszczakowi i pojawili na listach KO przy L. Wałęsie. Jako pierwsi parlamentarni politycy mówili z ławy sejmowej o nienarodzonych. Pamięta kto w jakie zażenowanie wprowadzali wszystkich z hierarchami włącznie. (Jak po wielu, wielu latach Kaczyński jednego (ostatniego czytaj pierwszego, obecnie wypieprzył Go do PE) wywalił... tak mu niezręcznie było katola trzymać). Lat trzeba było żeby towarzystwo z amoku wyszło. Od góry na sam dół. Na sesji RM w Piotrkowie wokoło sprawy śmierci i honorowego obywatelstwa dla Doroty Piesik powiedziałem o cywilizacji śmierci lewaki tak się zgorszyły, że jedna mało niezeszła.

Reasumując. Obrona Życia jakiej od tamtego czasu jesteśmy świadkami zdobywa pole.

Niech wreszcie większość zauważy, że katolicy nie robią tego dla siebie. Robią bo tak trzeba... Coś jakby współczesna INKA. A ostatni przypadek kaleki, któremu kazał się urodzić profesor, to cios w gębę lewactwu. Protestowali, na zawracanie uwagi na problemy wokoło sztucznego zapładniania. Prewencyjnie kazali zabić takie właśnie życie.

Ta szkoda akcentowana - "Szkoda tylko, że adresatka i jednocześnie lokatorka Biura Poselskiego, posłanka PO..." - nie mogła by zaszcz..., bo hańbi swoją aktywnością misję posła, a uwagi składane spływają jak po kaczce. Jej dokonania to zgliszcza widziane nie tylko w Piotrkowie Tryb.
Lepiej, aby społeczeństwo obudziło się i przejrzało na własne oczy z kim ma do czynienia.
To wydarzenie warte było uwagi wszystkich piotrkowian.
Wypada dopowiedzieć, że odbywało sie w ulewnym deszczu rozganiającym zgromadzonych z pod katyńskiego pomnika - to w tym wypadku można jednak uznać za duże zgromadzenie, znając niskie zaangażowanie Piotrkowian za których zawsze inni decydują i manifestują.
Na tym zgromadzeniu przecież nikt nie dzielił zatęchła kiełbasą wyborczą i nie gwarantował posady w zagrabionych spółkach.

Z Piotrem Szermetyńskim mówiliśmy, że w Łodzi Miasto - na ul. Tuwima temat uroczystego zawieszenia tablic Św. Maksymiliana należy uruchomić w momencie zmobilizowania jakieś grupy tamtejszych pracowników. Przygotowania można by rozpocząć od indywidualnego docierania i poruszania tej sprawy.
Następnie należy zredagować pismo do zakładowych związkowców, aby zechcieli się przyłączyć i delegować swoich przedstawicieli do uczestnictwa w tym wydarzeniu.
Przy tak zebranej grupie reprezentującej pracowników należy dokonać najlepszej lokalizacji tablicy z dyrekcją oraz przyjęcie dogodnej dla wszyskich daty na uroczyste poświęcenie.
Temat jest w przygotowaniu, ale na pierwszym etapie rozpoznania i docierania do tych osób, które swoim zaangażowaniem nadadzą wartość wydarzenia.
Luksusem by było duchowe przygotowanie wszystkich pracowników centrali przez osobę ks. Piotra ... niestety brak jest tutaj mocy sprawczej, aby tak to wykonać.
To list otwarty adresowany do wszystkich pracowników też wymaga duchownego autorytetu...

należy robić co w naszej mocy.

Pozdrawiam
Ryszard Łopaciński

Za krytykę dziękuję. Panie Marku weź no się do roboty na tym naszym portalu. Jego oblicze ustanawiają autorzy... Jeden lubi koniak drugi bimber a to to samo...

Stanisław jako pierwszy poruszył temat, wnioskował o tego typu akcję, publicznie poparty licznie (4 osoby), udało się.

Są miasta, większe od naszego, w których takie protesty zorganizowane zostały w przeciągu kilku godzin od ujawnienia pierwszej taśmy. Ruch Narodowy, o którym należy wspomnieć choć nie wszyscy się z tego ucieszą, był i jest inicjatorem wszystkich dużych manifestacji (wielotysięcznych), które były brutalnie przez policję pacyfikowane (młodzi ludzie pałowani i gazowani jak w Warszawie).

Mediów, żadnych, nie uświadczyliśmy, a szkoda, bo jak KNP zorganizował pikietę (kilku osobową) to lokalne media o niej informowały. Ale i bez wsparcia mediów sympatyzujących z ..(każdy chyba to widzi) damy radę.

Posłanka E. Radziszewska (PO), członek Komisji do Spraw Służb Specjalnych (do niedawna przewodnicząca), chyba nie ma odwagi stanąć przed nami. Cóż miałaby powiedzieć?

Akcja pod hasłem "Dość Pogardy" w asyście policyjnej i narodowych barw, przeprowadzona dynamicznie, dobrze przygotowana,nośne hasła, wykrzyczane przez sporą grupę KGP i nie tylko. Szkoda tylko, że adresatka i jednocześnie lokatorka Biura Poselskiego, posłanka PO Radziszewska, nie zaszczyciła jej swoja obecnością. Miejscowych przedstawicieli mediów też nie spostrzegłem, poza jednym pewnie z własnej inicjatywy Panem filmującym całą akcję. A szkoda, bo jest to ważna, oddolna inicjatywa miejscowych środowisk niezadowolonych z sytuacji politycznej w Kraju. Oby więcej takich udanych akcji w naszym mieście.

Przykre jest to, że do starych komunistycznych skamielin dochodzą jak nam się wydaje nowi ludzie i nic i wsiąkają w jakąś postbolszewicką pychę. TPPT to właśnie jedna ze skamielin. Liczyłem, że Waldemar Domarańczyk poczuje się w obowiązku (testament Kazimierza M), teraz mam nadzieję, że zrobi to Michał Rżanek. Sprawę Tablicy obiecał wyjaśnić!

Marek od lat puka i puka w ważnych sprawach - mam nadzieję, że nie przestanie.

Gabor! ręce opadają - to też nowa niekomunistyczna fala i co... kilka razy podawałem im sprawy poruszane przez Marka i nic. Ale... przykład idzie z góry Administracji. A na górze wymieciono tych, którzy przeszkadzaliby rondelek oprzątać.

To Gabor ze względu na swoje zasiedzenie się u Jacobsona powinien poprowadzić całość sprawy początków szkolnictwa w Piotrkowie Trybunalskim. Zapuszczoną przez człowieka WRON (Pokutycki) także.

To już nasze drugie tak pięknie podane papieskie błogosławieństwo. Pierwsze od Ojca Świętego Benedykta - Wniosek czy prośba, nie wiem, złożony był przy okazji uroczystości wokół odejścia JPII.

Po pierwsze, co oczywiste trzeba starać się żyć podłóg nauki Kościoła, potem dyplomacja - dojście. W tej sprawie (Syn Adam skutecznie 2 x starł się o taki dokument) następują trudności, trudniej będzie dostać się do odpowiedniego urzędu w Watykanie. Na czym to utrudnienie polega nie dopytywałem. Zjechali na uroczystość i rozjechali się... Pewnie mowa o formach ograniczenia stosownej komunikacji... nie wiem. Zapytam.

A teraz, cicho sza. Nie Przeszkadzać. Gdy już uporazją się z poukładaniem list do Wyborów Samorządowych.

Ja bym Bartka wywalił z funkcji za pradziadka. Pradziadkowi nie chciało się siedzieć w jasnogórskiej bibliotece... dokumenty wynosił, kartki wyrywał! Dziwić się że wnuk lubi (...)