Nie odbył się w PT kolejny Marsz dla Życia i Rodziny. To dobra okazja to refleksji nad obywatelską kondycją naszych rodaków, nad biznesem, polityką, manipulacją, która wokoło węszy, czyha i żeruje.
Zjawisko przejęcia (odgórnego przejęcia) inicjatywy manifestacji obserwuję od początku. Sam zaangażowałem się w autentycznie oddolną inicjatywę „Marszu dla Rotmistrza”. Ta idea też nie była wolna od wyścigu. Piotrkowski przykład z pierwszego marszu to skandal nad skandale. Ujawniłem go, wyprowadziłem Marsz na jego godne miejsce, po czym poddałem się, ponieważ ostatnio już nie kopię się z koniem. Pewnie wrócę do „Marszu dla Rotmistrza”, ponieważ TPS umniejszył jego przekaz i samą idee.
Ale nie o tym. Koterie, takie jak nasza PROM, ochoczo przyjęły inicjatywy ogólnopolskie, bo to pozawala im umniejszać potencjalną konkurencję. Sam z kolei utyskiwałem nad umniejszaniem lokalnego żywiołu, sprowadzanego - w akcjach ogólnopolskich - do roli wykonawców. U nas oczywiście Maniutki posłały „swój” aparat administracji, czym jeszcze bardziej dobijały oddolne obywatelskie żywioły. Skutek jasny. To, co zawłaszcza administracja - podległe organizmy: OSIR, MOK, Szkoły - nie ma szans na przetrwanie. Niestety to, co (zwłaszcza) urzędnik wyższego szczebla np. MON także czasu nie wytrzyma. I niestety, nie chodzi tu przywołanym o to, aby cokolwiek przetrwało. Chodzi o pamiątkowe zdjęcia i obrywki. I niechby. Przy okazji miesza się w kotle pod potrzeby z dnia. Dla przykładu: nie można wmawiać panu Karlińskiemu idei „Żołnierza Wyklętego”, więcej: Antoni Macierewicz dobrze o tym wie. To nasza, że tak powiem, strona medalu.
Wyrodne dzieci III RP też organizacją manifestacje, te małe i służbowe. Polacy dalej stoją z boku. Wszędzie. O katastrofie, jaką zrealizował lokalny PROM, pisałem nie raz. O kosztach także. Idea „Wielu w jednym celu” czeka na swój czas – opisałem kiedyś potrzebę formalnego – prawnego usytuowania administracji pod potrzeby obywatelskich inicjatyw – przeprowadziłem takie, tak dla przykładu. Wszytko, co robi się w Mieście i to wszędzie - to robota kilku, a widzowie - to oni sami: ich rodziny, najbliższe środowisko, w tym pracownicy z obowiązku.
Krążymy wkoło. Żadnych wniosków. A spinka Czarzasty end Frasyniuk wszystko wyjaśnia. Ta spinka nie dotyczy tylko „Chama” i „Żyda”, ale także plebana i sołtysa, szwagra i szwagierki…
witold k
5 czerwca 2017
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Z informacji, które udało mi
Z informacji, które udało mi się zdobyć "Marsz dla życia i rodziny" w Piotrkowie odbędzie się 18.06.
To dobrze.
Z informacji, które udało mi się zdobyć "Marsz dla życia i rodziny" w Piotrkowie odbędzie się 18.06.
refleksja autora oczywiście aktualna. Jeśli możesz włącz nasz portal do patronatu, to tez krok w dobrą stronę.
Nie jestem organizatorem
Nie jestem organizatorem, ani nawet współorganizatorem Marszu w Piotrkowie, podałem jedynie informację jaką uzyskałem.