Byłem. Byłem tam w kinie z okazją... oglądania za darmo. Słaby to obraz naszej, że tak powiem eugeniki politycznej. Spodziewałem się przebicia (wreszcie) pewnej membrany chroniącej założycieli PRL. Obraz pokazuje "Chamów" w ich pełniej ekspresji. W tym wypadku składa ją Gomułką, z którego w istocie autor robi tegoż właśnie Proroka. Nic o tym w filmie a to przecież prekursor ustawienia kościoła w szyku zachodnim. Przynajmniej w oczekiwaniach ziomków małżonki.