Dotknęła mnie kolejna fala postponowania. Ze strony, która od lat mnie umniejsza; jednak robi to w białych rękawicach. To po pierwsze. Kolejne to to, że nowe roczniki wchodząc do politycznej aktywności nie wysilają się, nie poszukują. Wywalą otwarte drzwi. Skutek tego jest taki, że wcześniej bądź później trafiają na solidny grunt, na którym mogli - mogą się oprzeć. Jednak; za daleko poszli w pauperyzowaniu i jest problem.
Nie o tym jednak.
Zasadniczy problem mamy w zhandlowaniu polskiego żywiołu. Zrobili to twórcy PRL. Zrobił to Jaruzelski, zrobili to Kaczyńscy. Zrobili to w państwowym narodowym interesie, przy zachowaniu lojalności do swoich, że tak powiem profosów. Politycznie; do międzynarodowych funduszy i interesów.
Toksyczność, jaką mamy od zawsze od 1939 roku. W tym roku rozpoczęły się szkolenia młodych Żydów do przejęcia władzy w Judeopolonii po zakończeniu II WŚ. Osobiście w tej toksyczności jestem umoczony od czasu aktywności w DLP przy o.o. Jezuitach. DLP to współczesna piotrkowska kolebka myśli endeckiej, konserwatywnej. To z tego powodu byliśmy umniejszani postponowani, także przez obrazowo naszych; tych, ktorzy nie trafili do DLP z powodów uprzedzeń personalnych i innych.
Zdrada w „Magdalence” przedłużyła ten stan.
Musimy stanąć ponad to. Ja to robię.
witold k
15 października 2021
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz