Ojciec Rydzyk brat Miller

Myślę, że już czas. Najwyższy czas wskazać nasz tzw. przełom, (1989) jako permanentny cykl powtarzania tych samych prawideł patologii - byśmy powiedzieli. U osobników homo jest to dominujący zgodny z naturą ciąg pozwalający im trwać. Nazywa się to owo instynkt. Homo Sapiens w swej dominującej części (to Sapiens) wykorzystuje wedle prawideł homo, czym sprzeciwia się woli Stwórcy.

Pominę fakt, że ostatnia wypowiedź ojca Rydzyka zrównała doszlusowała do celów, interesów brata Millera. Przypomnę: ministranta, partyjnika, szefa mafii poubeckiej z pożyczki moskiewskiej. Ojciec Rydzyk swoją wspaniałą inicjatywę Radia Maryja sprawdził do poziomu wszystkich inicjatyw (w tym rewolucji), których celem w istocie jest wygodne koryto dla swoich. Pomijam tu istotę niszczenia Kościoła katolickiego w tym wypadku poprzez wprowadzenie do seminariów w USA zboków, jako późniejszy samodzielny oddział do destrukcji od wewnątrz. Pomijam zaganianie do narożnika kleru i z tego wynikające frustracje, które tak jasno wyłożył Ojciec Rydzyk i to w rocznice powstania RM. To katastrofa. Zupełne jak w przypadku właśnie brata Millera z tamtych lat - to odrealnienie, trwanie w narożniku przedstawiane, tak dla poprawy ego, jako sukces, czy dominacja.

Jesteśmy na miejscu SLD już po wyborach z 1993 roku. Zwracam na to uwagę w sposób cykliczny. Mam nadzieję, że wskazany czas z jego szkodliwością jak idzie o PCowskie i PiSowskie asekuracje w stosunku do katolickiej moralności ostatecznie obroni nas przed katastrofą - totalną przegraną polityczną.

Na jakiej podstawie czynię takie nadzieje. Na takiej, że przez mijające 30 lat bękarta z Magdalenki (pomimo dominacji, którą w 1992 roku Macierewicz nazwał para mafią) obronił się polski narodowy, biznesowy, kulturowy potencjał, który teraz wyjdzie i zaświadczy. Właśnie powieszony wpis jest tego elementem. Millera wysłali do Brukseli na żołd… kolegów rewolucjonistów. Czyszczycieli kościołów.

witold k

9 grudnia 2020