Skip to main content

Polak Węgier dwa baranki

portret użytkownika witold k
Dzien_Przyjazni_Polsko_Wegierskiej.jpg

Kilka zdań - refleksji z kilkudniowego turystycznego pobytu (po raz pierwszy) u naszego odwiecznego południowego sąsiada, w jego stolicy, w Budapeszcie. Sąsiada, obecnie kierowanego politycznie, przez ucznia Jana Pawła II - Viktora Orbana.

Pomijając historię (wędrówkę) Węgrów szukających swego miejsca, widząc niejedną bratnią pomoc naznaczoną bon motem „Polak Węgier dwa bratanki” zaciągniętego z czasu Konfederacji barskiej, którą to - do dziś możemy zobaczyć w formie upamiętniającej, np. w Opocznie - współpracę polsko węgierską - na dzisiejszą codzienność, wskażę.

Słowo Piotrkowianina na czas przed świętowaniem w Piotrkowie Trybunalskim Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej AD 2017. Przed Zjazdem Klubów Gazety Polskiej i ich przyjaciół Węgrów w PT? Na Majdan, z którego to majdanu, jak mamy nadzieję, Międzymorze po wiekach starań - powstanie.

Te kilka dni to rozpatrywanie turystyczne z perspektywy architektury, historii i polityki. To ogląd: Budy, Obudy i Pesztu. Tamtych różnic, dyktatur – ambicji dla zaprojektowanego i przeprowadzonego zbudowania Budapesztu. Stolicy polityki, nie tylko europejskiej, w ambicjach ówczesnych i dzisiejszych.

To jak ambicje jednostek – czytaj elit, tak lubią być nazywanymi - przekłada się na codzienność tych, którzy służą za dywan, by nie napisać nawóz - zaznaczyłem w tytule. Przez wieki wykazywana zbieżność – podobieństwo narodów polskiego i węgierskiego – nie powiem żeby nie było to zupełnie nieprawdziwe – jest prawdziwe. Odkłada się – w codzienności szarych ludzi – podatników, co najwyżej zasłyszanym dzwonem – wedle innego bon motu „dzwonią, tylko nie wiadomo, w którym kościele”.

"Polak Węgier dwa baranki" – to jedyny kontakt słowny (w języku polskim), jaki udało się nam nawiązać w ciągu trzech dni pobytu. Język polski u Nich w codziennym obrządku turystycznym nie istnieje. To jest miara aktywności polityki tu na dole. Wśród tych, którzy najwięcej płacą za polityczne przetasowania, układania… Podejrzewam, że w Piotrkowie nie ma takiego sklepikarza, taksówkarza, który podjąłby kontakt z Węgrem po węgiersku. Mamy być filarem nowego projektu UE.

witold k

15 kwietnia 2016

4.2
Ocena: 4.2 (5 głosów)
Twoja ocena: Brak