A ładunki wybuchowe w ilości i wadze dużej wielotonowej ciężarówki to pod Sejm należy podwieźć? Przypomnę przy tym, że medialny pasztecik, jaki nam (swego czasu) podano, pomijał inspirację legalnych bezpiek III RP.
Do meritum – do polskiej czy może w Polsce – służbie(y) zdrowia.
Kiedyś już wyraziłem swoje zgorszenie potraktowaniem mnie przez policjanta ZUS. Teraz, z obywatelskiego obowiązku i w ramach poczucia zmarnowania swojej młodości w szeregach opozycji antykomunistycznej następnie budowniczych polskiego Samorządu, po 1989 roku informuję, że ręce mi opadają.
Swym czytelnikom i obserwatorom przypomnę, że od 7 miesięcy jestem, jak to się mówi, na chorobowym. Że po 182 dniach z powodu urazu kręgosłupa polska służba zdrowia zgodnie z procedurami oddała mnie do ZUS. Tak skutecznie, że w tym roku już mnie nie przyjmie. Nawet tylko po to, żeby zmienić formy rehabilitacji, których nie mogę przyjąć ze względu na inne - kardiologiczne dolegliwości. Nikogo to nie obchodzi – w tym roku nie ma już zapisów do ortopedy – koniec i kropka. Pominę tu kretyńską okazję do wstrzymania mi świadczenia rehabilitacyjnego w dotychczasowej wysokości. Poinformuję o kardiologicznej zagwozdce. Jestem po szeregu badań w piotrkowskiej kardiologii, skąd przewieziono mnie do tomaszowskiego Allenrotu, zaopatrzono w stent, skierowano na rehabilitację kardiologiczną, u nas na Rakowskiej. Po rehabilitacji, po trzeciej już próbie wysiłkowej, mam zrobić kolejną – nie jest dobrze. No i... okazuje się, że lekarz prowadzący z POZ, do którego przekazał mnie Allenrot, nie może wypisać skierowania na badanie próby wysiłkowej. Takie skierowanie może wypisać tylko kardiolog. Nie ma już do końca roku zapisów do kardiologa. Też koniec i kropka. Serducho już (ostro) nie boli, jednak po najmniejszym wysiłku tak się telepie, że aż strach. Że pewnie będzie kolejna interwencja, jak nazywają, inwazyjna. Do Allenrotu każą przyjeżdżać, jak tylko mocniej zaboli, jednak z wynikiem wysiłkowym... Kto da mi skierowanie?! Kto robi prywatnie i ile to kosztuje... nie wiem. Wiem, że to codzienność polskich podatników i dlatego, na swoim przykładzie, pokazuję problem.
witold k
3 listopada 2013
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Po ZUS-ie przyszła pora na NFZ
http://www.trybunalscy.pl/node/6038
Śpieszę poinformować
Śpieszę poinformować, że (ZUS) przywrócono mi dotychczasową stawkę oraz, że wysyłają mnie na stacjonarną rehabilitację.