Druga rocznica katastrofy smoleńskiej

Jak już podawałem: Byłem – stąpałem bo miękkim, gliniastym terenie katastrofy, w dziewięć dni po tragedii – 19 IV 2010. Nie miałem najmniejszych wątpliwości, że rozmiar zniszczeń – rozpad samolotu, nie nastąpił w wyniku upadku na grząski miękki i śliski (gliniasty) teren.

Dziś wiemy, że samolot rozpadł się na części w wyniku odśrodkowych sił. Przepraszam... tych samych, które niszczyły Lecha Kaczyńskiego i jego wizję pozycji Polski w świecie. To jest oburzające, ponieważ jako państwo, zwłaszcza jako naród o szczególnej odrębności, będący w pozycji marionetki wielkich graczy, winniśmy oczekiwać od politycznych elit współpracy, ponieważ nie wiemy, w którą stronę i kiedy... przechylać się będzie wielka gra. Tego nie wiemy i na to nie mamy wpływu, zatem winniśmy mieć - zawsze - w odwodzie alternatywę. Taką przedstawiał Lech Kaczyński. Bez względu na to, czy byłaby przydatna czy nie, winna być chroniona i rozwijana.

Zastanawiało mnie wtedy, jak i dziś, że funkcjonuje światowa zgoda co do schowania sprawy katastrofy w tym: satelitarnych zdjęć, raportów... Owszem, pojawiają się w pracy zespołu A. Macierewicza. W każdym razie, ewidentnie po raz kolejny wielcy tego świata kupczą nami, naszymi sprawami. Będą je wyciągać we własnym interesie... już to przerabialiśmy.

witold k

10 kwietnia 2012