z naszego archiwum
Wiosną 1940 r., wykonując uchwałę Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940r., sowiecka policja polityczna – NKWD ZSRS wymordowała blisko 22 tys. obywateli Rzeczypospolitej. Było wśród nich 14,5 tys. jeńców wojennych – oficerów i policjantów – z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz 7,3 tys. więźniów aresztowanych w okupowanej przez ZSRS wschodniej części Polski. Oficerów z obozu kozielskiego zastrzelono w Katyniu, tych ze Starobielska – w Charkowie, natomiast policjantów z Ostaszkowa – w Kalininie. Egzekucję więźniów przeprowadzono w więzieniach w Mińsku, Kijowie, Charkowie i Chersoniu.
Władze ZSRS postanowiły zgładzić tysiące bezbronnych jeńców, ponieważ nie ulegli oni prowadzonej wobec nich propagandzie i pozostali żarliwymi patriotami, gotowymi walczyć z sowieckim okupantem o wolną Polskę. Tym samym przekazali nam obowiązek, którego sami wykonać nie mogli.
Tym był Katyń 70 lat temu. A czym jest dziś?
Dziś Katyń to przede wszystkim obowiązek pamięci o ludziach, którzy za niezłomną wierność Polsce zapłacili życiem. To nakaz ustalenia nazwisk 3870 ofiar barbarzyńskiego mordu, które do dziś pozostają bezimienne (zastrzeleni w Mińsku). To dążenie do wyświetlenia pełnej prawdy o mechanizmach zbrodni i jej sprawcach. Bezimienni nie mogą pozostać nie tylko ofiary, ale i kaci, to potrzeba poniesienia wolności, za którą oddali życie.
Katyń jako zadanie dla współczesnych.
Moim zdaniem należy podjąć zadanie: Pojechać na miejsce masowych mordów XX wieku. Katyń to nasz narodowy symbol, za który należy podziękować wszystkim, który przez wszystkie te lata, pomimo wszystko, nie zaprzestali mówić, działać i poświęcać się. Tragedia smoleńska wszystkich ich uprzywilejowała – świat dowiedział się o zaniechaniu. Mówiąc o polskiej golgocie, nie zapomnijmy o innych narodach, równie mocno ugodzonych, że wskażę Chatyń, napomknę o Banderze, ludobójstwie Hitlera, o asekuracji Zachodu także.
Oddzielną sprawą jest nasza asekuracja. Od dominacji Stefanów czy też Adamów Michników, przez budowniczych PRL, po zwykłego obywatela, który coś tam słyszał, ale czasu na to nie ma, do konsekwentnej formy wprowadzania narodowej amnezji, do ciągłego poświęcania naszej przeszłości na rzecz politycznej poprawności, pomniejszania, wręcz ośmieszania, zasadniczych różnic politycznych. Ostatnio bardzo dobrze to widać. Narodowa żałoba to nic innego jak tylko poprawność polityczna. Nie ma wczoraj, jest dziś... ciąg dalszy dożynania watah? Nie potrafimy upomnieć się o swoje, ani odróżnić polityki historycznej od polityki gospodarczej.
Byłem tam - w Katyniu, wcześniej w Chatyniu.
Nikogo z moich przodków tak okrutny los nie dosięgnął. Czuję się jednak służącym Polskiej Drogi do Wolności. Co innego wiedzieć, co innego... zobaczyć. Los zrządził, że termin wycieczko-pielgrzymki do Katynia poprzedziła tragedia polskiego samolotu. Mogliśmy wszyscy zobaczyć:
Chatyń, wieś jedna z 5295 żywcem spalonych przez: hitlerowsko-bolszewickie, także banderowskie spec grupy morderców. Po ujawnieniu zbrodni w Anglii, przez świadka wydarzenia, a miała służyć jako zasłona dymna na Katyń.
Obecnie Chatyń, po trzykrotnym przebudowaniu otwiera oczy Rosjan. Rosjanie, choć to początek postrzegają, że idea permanentnej Wojny Ojczyźnianej, to nikczemna forma poróżniania najbliższych sąsiadów z Rosją. Pokazuje, jak Powstanie Warszawskie, związki hitlerowców z sowietami - por. Władimir Spiridonowicz Putin - ojciec Władimira Władimirowicza Putina... jest na to dowodem.
Katyń – wielka polityczna mądrość wielu. Świadectwo ks. Peszkowskiego. Konsekwentna praca najpierw potomnych, później Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich, Polski Sierpień’80 - pozwoliły na zbudowanie w lesie katyńskim, także w Ostaszkowie, w Miednoje polskich cmentarzy. Przed nami wiele jeszcze nie odkrytych mogił zastrzelonych Polaków. W samym Katyniu, jest jeszcze jedna wspólna mogiła, która nigdy nie była ekshumowana.
Jeśli chodzi o nas, Polaków i o Polskę, musimy wreszcie doprowadzić do uznania przez organy wymiaru sprawiedliwości Rosji zamordowanych w Katyniu i innych miejscach za ofiary zbrodni ludobójstwa, zbrodni wojennej i zbrodni przeciwko ludzkości, a także do przyznania zamordowanym statusu ofiar represji politycznych. To jedyna droga, aby ustrzec w przyszłe pokolenia od tak okrutnego losu.
Pojechaliśmy do Katynia (19-21 kwietnia 2010) w konkretnym celu. Osobiście, fizycznie, przytulić się do miejsca mordu naszych rodaków. Odnaleźć największą możliwą ilość tablic Piotrkowian, zostawić przy nich piotrkowskie chorągiewki i kwiaty... Przed głównym ołtarzem katyńskiej golgoty postawić duży lampion i wiązanki... Wziąć udział w Mszy Świętej, przyjąć Pana Jezusa za dusze zastrzelonych, bez wyroku i honoru.
Ps. Wiele miesięcy temu podjąłem inicjatywę, aby pod patronatem portalu internetowego trybunalscy.pl zorganizować wyjazd do Katynia. Dokonałem stosownych ustaleń... podjąłem zobowiązania. Być może niepodjęcie większej formy promowania wyjazdu..., pomysł upadł. Zbyt mało osób zgłosiło się, aby zorganizować specjalny piotrkowski wyjazd do Katynia i innych miejsc polskiej Golgoty.Do tematu zawsze można wrócić. Zdecydowałem się jednak na wyjazd i pojechałem, dopisując się do planowanego wyjazdu biura Wilejki. Informuję przy tym, że władze miasta Piotrkowa Trybunalskiego, na moją prośbę, przygotowały stosowną ilość (22 szt.) flag i chorągiewek z napisem Piotrków Trybunalski. Nasi znajomi przekazali wieniec dla ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Ja z żoną, jedyni Piotrkowianie tego wyjazdu, ufundowaliśmy stosowne do miejsca i rangi lampiony, kwiaty... Wyjazd był ogólnopolski,około 60-osobowa grupa prezentowała całą polską paletę: miast, regionów. Dominowały rodziny i młodzież – laureaci konkursu wiedzy o Katyniu. Zostawiliśmy piotrkowskie chorągiewki i lampiony także na lotnisku w Smoleńsku...
witold k
24 kwietnia 2010
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz