Zarejestrowali listy... Co to znaczy w praktyce?
Reszta "w ręku" włożonej kasy. Czym więcej, tym lepsi hochsztaplerzy, tym większe zbałamucenie niezorientowanych, tym skuteczniej zbije się z pantałyku konkurenta – mowa o ca 10% uprawnionych do głosowania. Reszta to: sztabowcy, rodziny, znajomi królika, ... trzymani w kieszeni - (ca 30%) i Ci który od lat na wybory nie chodzą i nie pójdą (ca 60%). Zwrócę tu uwagę, że od lat to nie kandydatów promują, niszczą konkurentów.
Szkoda słów. Przez 22 lata nie powstała grupa ludzi, która skutecznie nadałby Wyborom ich znaczenia. Zwolennicy poszczególnych koterii udają, że mamy wybory. Szefowie udają, że pytają wyborcę o to kogo im przekaże do pracy w parlamencie. Wszyscy udają... cwaniaczki robią biznes... na pożytecznych idiotach, patriotach, reklamo pożeraczach.
Cóż dopust Boży. Musimy się do tego odnieść – 9 października. Naznaczone realia to jakiś kosmiczny skrót, bo ta rzeczywistość ma swoje, że tak powiem pochodzenie. Winni są nie tylko politycy – ofiary wielkiej gry. Winni przede wszystkim są Polacy. Nie pogonili nas batem do urn to zostaliśmy w domu... Uważamy, że wszystko oprócz moczu to g..no. Ci, którzy doprowadzili nas do takiej konstatacji to nasi karbowi, mają się za wybrańców. My, swoją alienacją, na to pozwalamy i swoimi podatkami utrzymujemy. Brawo... Można takich szanować.... raczej trudno, jednak trzeba w tym, iść na wybory.
witold k
30 sierpnia 2011
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz