Tuskomania przyrodnie rodzeństwo pisolandii

Nie mogę nie podnieść z ulicy; czytaj środków masowego rażenia, które nijak się nie różnią od tych sprzed kilku tygodni tak wymiatanych stalową miotłą leżącej okazji. Trzeba tutaj wskazać ideową naiwność poprzedników i obecną - wcześniejszą bezwzględność. Tą wymiataną 8 lat temu, przez tych wymiatanych 2024 bezpardonową samobójczą robotą pożytecznych idiotów - tuskomanię.

Fajerwerki przy okazji 5 rocznicy największej tragedii III RP jaką było obywatelskie zabicie urzednika samorządowego pana świętej pamięci Adamowicza to obraz politycznie tragiczny. Tak tragiczny jak próba zakamuflowanej wtedy satysfakcji z zabicia wroga, czy pieczenia pieczeni, która w przyszłości ma na celu pokonanie tych, ktorzy ważyli się zaglądać w źródła dochodów pana Adamowicza.

Gdzie jest wspólne pole i gdzie przegrani i wygrani... .

Przykro mi było słuchać wystąpienia ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego o tym, że ministerstwo sprawiedliwości przygląda się sprawie uwłaszczania, wywłaszczania, wykupów w Gdańsku i jak tylko będzie miało wystarczające dowody to ukróci niebezpieczną dla państwa polskiego działalność. Ja bym powiedział Niemiec nie odpuszcza Gdańska nic tu nie możemy zrobić. To co możemy to rywalizacja rynkowa, ideowa, polityczna; to obywatelska świadomość procederu, to mijanie przez gdańszczan, w tym przez turystów miejsc tak powstałych po to byśmy tam nie zostawili pieniędzy.

Dziś powinna się przebyć gorzkawa atmosfera z tego pola na których przegrywamy wolną rywalizację i to powinna powiedzieć tuskomania.

Przede wszystkim odbyła się kolejna forma pomijania istoty (akt terrorystyczny) szaleństwa na chwilową korzyść rozgrywania przeciwnika terrorem środków masowego rażenia.

Nic się nie zmienia; jedno dziadostwo zamieniało miejsce z innym. Poprzednie było mi bliższe po nacechowane ideowo przez to naiwne jednak nasienne...

witold k

14 stycznia 2024