Skip to main content

Cnotę straciła, rubelka nie zarobiła

portret użytkownika Z sieci

„Cnotę straciła, rubelka nie zarobiła”. Jakoś tak się złożyło, że po raz pierwszy to ironiczne podsumowanie podwójnej porażki usłyszałem kilkadziesiąt lat temu, gdy przyjechałem do Łodzi. Mniejsza o kontekst i adresata, dziś już mniej istotnych niż w r. 1968. Przypomniało mi się dziś, bo „jak ulał” pasuje do sytuacji naszej Pani Prezydent. Jakiś czas temu sformułowałem na blogu opinię, iż angażując się w jednoznaczną działalność polityczną w Komitecie Wyborczym PO-KO (czy pod jaką tam nazwą w końcu Platforma zechce się zarejestrować) działa ona na niekorzyść naszego miasta. Wczoraj Dziennik Łódzki (DŁ) Express Ilustrowany (EI) i Gazeta Łódzka (GŁ) poinformowały, iż „władze koalicji” odrzuciły propozycje ustalone w Łodzi i narzuciły swoją listę kandydatów do Sejmu. Na niej na pierwszym miejscu nieoczekiwanie znalazł się p. Tomasz Zimoch, którego działalność polityczna i zasługi dla naszego miasta i regionu są mało znane. Miejscowi kandydaci – Cezary Grabarczyk i Katarzyna Lubnauer zostali „wpisani” w innych miejscach kraju. Przy okazji „rykoszet” trafił p. Elżbietę Radziszewską, zazwyczaj startującą w Piotrkowie z pierwszego miejsca. Tym razem jest na trzecim. Pani Prezydent „członkini i twarz” krajowego komitetu poniosła całkowitą klęskę. Zrobiła więc to, co musiała: zrezygnowała z komitetu. (GŁ ten fakt przemilcza z niezrozumiałych powodów). W sumie więc – jak w tytule – „Cnotę straciła, rubelka nie zarobiła”. W istocie jest nawet gorzej. „Szef Opozycji” p. Grzegorz Schetyna z pewnością zadowolony nie jest z tej decyzji p. Prezydent. A z miłosierdzia on nie słynie. Raczej ze skuteczności w niszczeniu swych przeciwników. Nie zdziwię się, jeśli się okaże, że p. Prezydent będzie musiała szukać „azylu” w PSL, a może nawet w PiSie lub w którymś z jego koalicjantów (pp. Gowin lub Ziobro?…). Ale mówią też, że Prezes Wszystkich Prezesów jest bardzo wrażliwy na łzy skrzywdzonych kobiet…

A tak poza tym: podziwiać należy instynkt polityczny (a może – wiedzę) p. Joanny Skrzydlewskiej, która odrzuciła „twardą propozycję i gwarancję” Pani Prezydent, by z pierwszego miejsca kandydować do Sejmu. Uniknęła upokorzenia. Dwukrotnie została na nie narażona wskutek niezrealizowania „silnych gwarancji” ze strony tejże Pani Prezydent.

Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/

1 sierpnia 2019

5
Ocena: 5 (2 głosów)
Twoja ocena: Brak