Koszta, których nikt nie pokazuje, które są wyzwaniem sumienia III RP, a które należy wskazać.
Problem pokazuję od zawsze. Teraz dostałem oczekiwany impuls do wskazania konkretnej osoby. Tym impulsem jest załączone tutaj zdjęcie, które właśnie dostałem od młodego historyka, pracoholika, ideowca. Dlaczego zdjęcie jest impulsem? Przedstawia pana profesora Chrzanowskiego, wtedy marszałka Sejmu III RP, w piotrkowskim Muzeum. Była to pierwsza w III RP w PT tak wysoka wizyta (drugiej osoby w państwie).
Profesor jako osoba z listy Macierewicza krok po kroku wycofywał się z życia politycznego kraju. Jego polityczni uczniowie rozeszli się po wszystkich formacjach polskiego przełomu. Podłogę w pokoiku profesora, na której nieraz spali (konspiracja), zamienili na gabinety, luksusy – na wyginanie. W tej, bądź odwrotnej kolejności. Np. niżej podpisany został wygnany zawczasu, a luksusów nie doczeka. Chyba...
III RP, jak piszę, to bękart byłych ”Chamów i Żydów”. Ci, którzy mogli upomnieć się o „Zaplutych Karłów Reakcji”, nie zrobili tego. Więcej: Zapatrzeni w swoją nieomylność okraszoną totalną (jak się okazało) naiwnością „odmrażali sobie uszy”. Nie rozumieli: czasu, przyrodzonej rodakom zdolności, wpadli w pułapkę wojenki między koteriami - nadali jej walory rywalizacji politycznej. Oszukali siebie swoich zwolenników. Przegrali Polskę.
Zakręciliśmy się wokół własnego nosa. Po to (tak to wygląda}, aby kolejny raz powtórzyć te same błędy.
Nie zrozumieliśmy, że:
Jeśli przyjrzeć się dobrze, owa walka, owe zwalczanie wroga w istocie odłożyło się zwalczaniem swoich i umocniło tych, który mieli być poddani owej. Była bezpieka (biznes pod płaszczem ideologii PRL) ma się dobrze, Byli zaufani Kiszczaka i jego następców kolejny raz, pod kolejnymi nickami, wchodzą na pierwsze strony gazet, a za tym na pozycje.
Problem jest jeszcze szerszy, jeszcze przykrzejszy. Jakaś część aparatu PRL podobnie do III RP to autentyczni służący wielkiej sprawie narodu polskiego. Nieprzebrane rzesze polskiej, nowej posolidarnościowej inteligencji opuszczonej, niezależnej, stanowi potencjał trzymany w uwiezieniu po to, aby można było łatwo nami manipulować.
Pan Chrzanowski to nauczyciel - wychowawca takich... Jeśli niektórzy z nich pobłądzili, to na skutek złej, bardzo złej selekcji na górze. Praktycznie braku form – możliwości samo-układania się polskiej przyrodzonej zdolności „sobiepaństwa”, która może (i z tym mamy do czynienia), posłużyć do samozwalczania potencjału.
witold k
4 lutego 2019
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz