Zapewne pamiętacie państwo te żałosne pienia ekonomistów działających na żołdzie korporacji biznesowych i niektórych związków przedsiębiorców? Oraz przedstawicieli partii reprezentujących interesy wielkiego biznesu? Te ich krzyki rozpaczy o losy Rzeczypospolitej przy okazji uchwalania wolnych od pracy sobót (koniec lat 1990.)? Albo gdy do Sejmu trafił obywatelski projekt ustawy o przywróceniu dnia wolnego w Święto Trzech Króli? Albo gdy ostatnio Sejm przegłosował zakaz handlu w niedzielę? W ich opinii stawaliśmy się krajem „nieustannie świętującym” i każda z tych zmian miała doprowadzić do katastrofalnych skutków dla całej naszej gospodarki. Niedawno bardzo autorytatywna i wiarygodna organizacja międzynarodowa OECD opublikowała informację na temat Średniego rocznego czasu pracy w krajach w niej zrzeszonych. Okazuje się, że Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych narodów wśród krajów wysoko rozwiniętych. W 2017 przepracowaliśmy aż 1895 godzin. Średnia dla członków tej organizacji wyniosła 1759 godzin, czyli o 136 godzin mniej. Mniej godzin niż my pracowali m.in. Amerykanie, Francuzi, Holendrzy, Norwegowie, Duńczycy oraz Niemcy… I jak tu wierzyć tzw. „najemnym” ekonomistom, gdy mówią o polskiej gospodarce i podnoszą larum, gdy chcemy wprowadzić do naszego życia społecznego bardziej cywilizowane zasady?
Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/
20 lipca 2018
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz