Pan prof. Adam Strzembosz ongiś Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego kiedyś zapewniał, że „środowisko sędziowskie samo się oczyści”. Potem przekonywał, że dwukrotnie się czyściło i w składzie Sądu Najwyższego nie ma już sędziów, którzy orzekali w procesach karnych stanu wojennego w składach skazujących na więzienie przeciwników PRLu. Tymczasem okazuje się, że p. sędzia Józef Iwulski p.o. I. Prezesa SN był w latach stanu wojennego sędzią sądów wojskowych w Krakowie i Warszawie. Twierdzi, że od wyroku ws członków KPN złożył zdanie odrębne. Szczegółów brak. Pamiętam, że w sprawie Andrzeja Słowika i mojej też jeden z sędziów złożył zdanie odrębne – że wyroki były za niskie… Faktem jest, że owo „zdanie odrębne” sędziego J. Iwulskiego nie przeszkodziło mu w karierze w okresie PRL. Faktem też jest, że od r. 1990 jest już sędzią Sądu Najwyższego. Mam tylko jedno pytanie: czy Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy sprawdziła kogo Prezydent miał powołać (i powołał) na stanowisko Prezesa Izby Pracy SN w 2016, a obecnie na stanowisko p.o. I Prezesa SN?!
Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/
5 lipca 2018
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz