No - ma być sensacja. Ujawnią zbór zastrzeżony. Teczki konfidencji, które nie wiedzieć czemu ani nie zostały wyciągnięte przez Michnika i spółkę, ani też ujawnione. Były przechowywane. Wtrącę tu swoje doświadczenie. W 2006 roku zostałem zaproszony do IPN po to, aby obejrzeć teczki bezpieki zebrane na mój temat. Nabrałem bloków A4 długopisów – nie wolno było poszkodowanemu przez komunizm zabrać dokumentów. Mógł je obejrzeć - notatki porobić. Teczki oglądałem może 5 minut. Zawartość teczek to tematy ewentualnej inwigilacji, które sam IPN-owi wskazałem. Tu informacja, że jednak poszkodowany w innym trybie takie teczki otrzymywał, i ja je mam.
Taką refleksją się dzielę. Dostawałem pytania, co zrobię z zawartością teczek. Nie miałem i nie mam wątpliwości, że ujawnianie zawartości teczek: nazwisk konfidencji i tematów inwigilacji może podlegać analizie w tym publicznie pod jednym wszakże warunkiem. Mianowicie takim, że wiedza o osobach i obszarach inwigilacji może ostrzec, uchronić wyeliminować złe elementy dnia dzisiejszego. Chodzi o sytuacje, które dziś mogą mieć wpływy na np. życie publiczne, polityczne czy gospodarcze. Osobiste interesy w tym miejscu mnie nie interesują. Dokładnie to robię. Wpływam ze swoją wiedzą na codzienność - jak mogę - na ile mogę...
Do meritum.
Rozumiem, że zawartość zbioru zastrzeżonego to zawartość obszarów, które znamy tak jak ja swoje obszary. Liczę na to, że są takie obszary, które wraz z ujawnieniem osób i spraw, ruszą z miejsca. Jedno nie ruszy, moi mili parafianie. Ordynacja proporcjonalna zostanie w zbiorze zastrzeżonym. A to ona, ta ordynacja, gwarantowała i gwarantuje bezpieczeństwo układu.
witold k
24 stycznia 2017
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz