Skip to main content

Czas konfiskaty majątków

portret użytkownika witold k
herbPT.svg.png

Zdań wiele (tutaj kilka) o tym, jak to lokalny PROM majątki adwersarzy uratował. Gazeta Trybunalska, w ostatnim czasie dwukrotnie, przywołuje moją internetową własność – Oświadczenie p. Witolda Maćkowiaka z czasu pierwszego utrącenia próby ukarania Mariana B. za to, że ważył się być nieposłusznym.

Konflikt (dożywotnich koalicjantów – żerowanie na publicznej kasie) opisywałem nie raz - zaznaczyłem bon motem jasno określającym różnicę pomiędzy Panami: „Marian myślał o darmowych zupkach, Witek o garkuchni” i nie jest tak, że Mariann wyszedł tu na obrońcę pozycji rynkowych. To Ustawodawca stanął na wysokości.

Była druga próba uwalenia PROM-u. Dla niepoznaki tak jak pierwsza - nazywała się Referendum. Obecnie mamy trzecią próbę - też pod nickiem referendum.

Stała permanentna rywalizacja wciągająca naiwnych wyborców i Temidę w świat koteryjnych zagrywek, jest możliwa dzięki całkowitemu wyalienowaniu się miejskiej społeczności z polityki – matki mądrości.

O jaki (nieodebrany) majątek chodzi w konfiskacje majątków zrobionych na zmianie ustroju? Ano o ten, który nie powstał w wyniku przerwania koalicji PR (Prawica Razem) z RiG (Rozwój i Gospodarka) 2005.

Zerwanie układów zawartych po wyborczym zwycięstwie Waldemara Niewinnego nie oznacza nieżerowania na majątku i budżecie Miasta. Żerowisko, po pozbyciu się zaplecza WN, opanowały Maniutki - z większą stratą dla Miasta, niż by to było za ekipy wysuwanej przez znaczony przez komunistyczną bezpieką biznes. 2005 r. i kolejne próby obalenia koalicjanta to czas, w którym byli ubecy (ich parobki – „biznesmeni”) przeprali pieniądze i wychodzili na przykładnych podatników. Musimy sobie zadać pytanie o koszty utrzymywania obecnej koterii PROM, a postubeckiej biznesowej koterii pod kierownictwem Witolda Maćkowiaka czy innego wskazanego.

Powtarzam. Nową bibliotekę powinni sfinansować piotrkowianie, którzy przeprali pieniądze i dobrze wykorzystali łupy (np. fakturowane telefoniki czy PEFRON), jakimi ich obdarzono. Teraz zgarnie to - skarb państwa.

Pozostaje przeliczanie diet. Jaki klucz zaproponować? Proponuję pobraną dietę w III RP przeliczyć przez ilość skutecznie wprowadzonych uchwał RM zmniejszających obciążenie podatnika. Nie ma takich? Zająć cały majątek - nie było obowiązku kandydowania ani wkładania w fałdy administracji np. do rad nadzorczych. Tu przypomnę. Marianowi B. proponowałem dożywotnio przyjmowanie pacjentów (piotrkowian) ze zniżką - mowa o prywatnym gabinecie. Zamiast jak do tej pory kartki z nazwiskiem do wyborów - kartkę z kwotą, jaką w tej formie (w sumie na dzień wizyty) zostawił w kieszeni podatnika.

witold k

7 listopada 2016

3.90909
Ocena: 3.9 (11 głosów)
Twoja ocena: Brak