
Kto? Kapłani pokroju księdza Stanisława Małkowskiego i księdza Jacka Międlara. Prorok Jeremiasz był prześladowany przez królów judzkich: Jojakima, Jechoniasza i Sedecjasza oraz przez niektórych ich dworzan (na dworze królewskim miał jednak swoich sympatyków). Nie to jednak rzuciło mnie się najbardziej w oczy podczas lektury Księgi Jeremiasza. Najbardziej przykre chyba były szykany ze strony kierowniczych kół kapłańskich. W pewnym momencie zakazano mu nauczania, ba! – zabroniono mu wstępu do Świątyni Pańskiej w Jerozolimie (mimo, iż Jeremiasz sam był kapłanem).
Kierownicze koła kapłańskie tak chciały się przypodchlebić władzy królewskiej. Obserwując dzisiejsze postępowanie władz kościelnych wobec księży: Stanisława Małkowskiego i Jacka Międlara nie sposób oprzeć się smutnej refleksji: czy władze kościelne tak się chcą przypodchlebić kręgom często antykatolickim: władzy i mediów. Zakończę konkluzją, że kapłanom prześladującym proroka Jeremiasza nic to nie dało: poszli w łańcuchach do Babilonu razem z innymi mieszkańcami Jerozolimy. Jeszcze gorszy los nieraz przypadał w udziale fałszywym prorokom. Księga Jeremiasza wspomina, że „dwóch z nich król babiloński, Nabuchodonozor usmażył na ogniu”.
Ps. Zarzucono mi także, że piszę o księżach i to konkretnych. Otóż tu nigdy nie wyszło żadne obraźliwe słowo pod adresem kapłanów. Ponadto księża, o których niegdyś wspomniałem to kapłani – renegaci: o. Tadeusz Bartoś i ks. Tomasz Węcławski. Czy to, że wezwałem do modlitwy i choćby drobnych ofiar w intencjach podobnych kapłanów jest dla nich jakąkolwiek zniewagą?
Jacek:http://cenzurzenie.blog.onet.pl/
14 lipca 2016
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz