Skip to main content

Powstanie Styczniowe w Piotrkowie

portret użytkownika Jacek Łukasik

z naszego archiwum
Dlaczego nie w Piotrkowie Tryb.? Ponieważ ta druga nazwa nie była jeszcze wówczas używana.. Ponadto jest trudno pisać o Powstaniu Styczniowym, które w Piotrkowie faktycznie nie miało miejsca.

Rosja była w połowie XVIII w. państwem poważnie osłabionym na skutek wojny z Turcją. Jednocześnie nastąpiła niemal równoległa śmierć cara Mikołaja I i znienawidzonego namiestnika Królestwa Polskiego, Iwana Paskiewicza, którego rządy w Królestwie Polskim nazywano "nocą paskiewiczowską". Na tron rosyjski wstąpił Aleksander II, wykazujący pewne tendencje liberalizujące w polityce wewnętrznej. Oczywiście te wszystkie okoliczności ożywiły polską działalność, zmierzającą do uzyskania, jeżeli nie pełnej niepodległości to przynajmniej większych swobód w ramach Imperium Rosyjskiego.

W lutym i kwietniu 1861 r. dochodziło do manifestacji patriotycznych w Warszawie, następnie stłumionych przez wojsko carskie. Padły po stronie manifestantów ofiary śmiertelne. Warszawscy spiskowcy rozpowszechniali w całym kraju zdjęcia zabitych, co oczywiście powodowało oburzenie na prowincji. Manifestacje bardzo często łączyły się z nabożeństwami religijnymi. Okazję do tego dawały nabożeństwa kościelne i obchody z okazji rocznic historycznych. Zebrani w kościele wierni śpiewali często zakazane przez władzę pieśni i hymny patriotyczne. Ostentacyjnie natomiast pomijano modlitwę "za Najjaśniejszych Państwa" tj. za rodzinę carską. Do połowy 1861 r. w Piotrkowie miały miejsce trzy duże procesje o charakterze manifestacji patriotycznej. Zdaniem gubernatora warszawskiego, Łaszczyńskiego nie naruszyły one jednak porządku publicznego. Do rozruchów ulicznych w Piotrkowie doszło na przełomie marca i kwietnia 1861 r. Niezadowolenie demonstrujących skierowało się głównie przeciwko lokalnym notablom, którzy byli obwiniani o lojalizm wobec cara i realizację rosyjskiej polityki ucisku narodowego. Zajścia w Piotrkowie przebiegały dość burzliwie. Kolej warszawsko-wiedeńska, biegnąca przez miasto ułatwiała szybkie przeniknięcie wiadomości o wypadkach warszawskich. W dniu 4 kwietnia 1861 r. grupa młodzieży i wyrobników przed domem aptekarza Timego i przed domem nadzorcy magazynu powiatowego urządziła kocią muzykę i powybijała im szyby w oknach. Padły także pod ich adresem z tłumu wrogie okrzyki i groźby. Oskarżani byli bowiem obaj o lojalizm i wysługiwanie się władzom rosyjskim. Gdy, tłum kierował się w stronę mieszkania Cywińskiego, znanego w mieście z lojalizmu wobec zaborcy. Demonstrantom drogę zagrodził inspektor miejski policji z grupą żandarmów. Demonstrantów rozproszono. Namiestnikowi Królestwa Polskiego przekazano także z dowództwa 3 Okręgu Korpusu Żandarmów o zawiązanym w Piotrkowie spisku. Celem tego spisku było uderzenie w razie zaburzeń w Warszawie na żandarmów, Komendę Inwalidów i Kozaków stacjonujących w Piotrkowie oraz rozbrojenie ich, by uniemożliwić władzom użycie ich do tłumienia rozruchów w stolicy. Raport ten donosił też, że pod kierunkiem miejscowego nauczyciela zawiązał się spisek uczniów gimnazjum piotrkowskiego, którzy skupowali kosy, noże itp. Uczniowie ci uzbrojeni w te narzędzia czekali na rozkaz z Warszawy, aby uderzyć na miejscowe wojska rosyjskie, oddziały Kozaków i urzędy państwowe. Ponadto w dniu 27 marca 1861 r. doszło w Piotrkowie do wielkiej demonstracji, wywołanej wzburzeniem na wieść o stłumieniu przez wojska rosyjskie demonstracji w Warszawie. Demonstranci dotarli do dworca kolejowego, gdzie wywoływali hałas i wznosili wrogie okrzyki pod adresem przejeżdżających pociągiem dygnitarzy carskich. Naczelnik komendy żandarmów stacjonujących w Piotrkowie zwrócił się do naczelnika powiatu piotrkowskiego Aleksandra Maryewskego z propozycją ściągnięcia strzelców stacjonujących w Wolborzu dla wsparcia miejscowych sił porządkowych. Naczelnik jednak odmówił nie chcąc rozdrażniać dodatkowo piotrkowian. Uważał, że mieszkańcy Piotrkowa zachowują się umiarkowanie na tle innych miast.

Kolejne wystąpienia w Piotrkowie miały miejsce na jesieni W dniu 7 września podczas nabożeństwa odprawianego w kościele parafialnym (Fara) w intencji cara zamiast hymnu "Te Deum" odśpiewano przy dźwięku organów "Boże cos Polskę". Inspiratorem tego był miejscowy nauczyciel Władysław Listopad, który chciał zaprotestować w ten sposób przeciwko modłom za cara i jego rodzinę z powodu wypadków warszawskich. Planowano atak na Piotrków w pierwszych dniach powstania. Nie doszedł on jednak do skutku ze względu na silny trzytysięczny garnizon wojsk rosyjskich stacjonujących w naszym mieście. Piotrków miał duże znaczenie komunikacyjne ze względu na linię kolejową i węzeł drogowy. Praktycznie Powstanie Styczniowe w Piotrkowie nie doszło do skutku. Po upadku powstania sądzono natomiast jego uczestników. Kilkunastu z nich skazano na karę śmierci i rozstrzelano. Upamiętnia ich pomnik stojący na piotrkowskim Starym Cmentarzu. Represje popowstaniowe polegały na całkowitej likwidacji autonomii Królestwa Polskiego, rusyfikacji szkół, urzędów, represjach wobec Kościoła katolickiego, likwidacji zakonów i klasztorów. Po Powstaniu Styczniowym wywieziono m.in. siostry dominikanki z Piotrkowa do Św. Anny pod Częstochową.

Paradoksalnie jednak ucisk rusyfikacyjny budził opór ludności polskiej i wzmagał dążenia niepodległościowe. Poza tym po reformie uwłaszczeniowej świadomość narodowa ogarnęła szerokie masy ludności chłopskiej.

Jacek Łukasik

23 stycznia 2009

3.75
Ocena: 3.8 (8 głosów)
Twoja ocena: Brak