Przypadek biskupa Jareckiego jest tak oryginalny, że i ja się nad nim zatrzymam. Media wszelakie rozpisują się nad: jazdą na podwójnym gazie, konsekwencjami tejże, przyszłością… Biskupowi dane zostało pokazać, jak w rzeczywistości, w konsekwencjach, wygląda picie alkoholu i jazda po nim.
Biskup, jak wiemy pokazał także, jak należy zachować się w takiej sytuacji. Nie ważne, że po dwóch dniach, nie ważne że po łebku przeprosił. Ważne, że takiego przypadku jeszcze nie było. Że biskup swą postawą dokończył w realu ważną część, swoich nauk. Liczę, że bez względu na palto w jakie go władza kościelna przebierze lub zostawi, dalej będzie robił swoje. Znaczy nie tylko będzie mówił ale i pokazywał. To bardzo ważna i odważna Postać w Kościele. Nie może Go zabraknąć, jak napisałem nie ważne w jakim miejscu, jeśli chodzi o hierarchię. Drugi biskup (z mojej diecezji) przypomniał o radach parafialnych zwłaszcza duszpasterskich. Tu też mamy podwójne gazy, znaczy standardy, co innego mówimy i uchwalmy co innego robimy.
Myślę, że nie powinniśmy czekać aż media wezmą na tapetę zaniedbania w obszarze życia społeczności katolickiej. Sam ją wskazuję, dla przykładu: tutaj, tutaj, tutaj, tutaj wielu…
Cisza, ignorowanie rzeczywistych potrzeb i czekanie. W papierach się zgadza! Rady istnieją, duszpasterstwa zawodowe i między środowiskowe – fora ruchów katolickich, bo to mój konik, istnieją – na papierach bądź słownych zapewnieniach oraz jednorazowych akcjach. Dlaczego? Bo: lojalność, posłuszeństwo świeckich jeszcze nie wyczerpały się….
Kto, lub co pozwala na:
witold k
25 października 2012
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz