Skip to main content

O świadkach Jehowy - inny aspekt

portret użytkownika Jacek Łukasik

Któż z nas nie spotkał ludzi w różnym wieku - praktycznie od dzieci po osoby starsze, ubranych skromnie lecz nienagannie. Próbowali oni zapewne zagadnąć nas o problemy naszego życia ? finansowe, zdrowotne itp. lub o problemy współczesne świata: wojny, terroryzm, głód, przestępczość. Stwierdzali przy tym autorytatywnie, że odpowiedź dotyczącą tych wszystkich problemów możemy znaleźć w Biblii. Jak wszyscy się prawdopodobnie domyślają, chodzi mi oczywiście o świadków Jehowy.

Nie zamierzam w tym miejscu analizować ich doktryny religijnej. Postaram się zwrócić uwagę na coś zupełnie innego. Otóż Charles Russel, założyciel Badaczy Pisma Świętego (od których pochodzą świadkowie Jehowy) najprawdopodobniej był członkiem loży masońskiej. Poza tym jego życie było dalekie od ideału. Po rozwodzie zostawił żonę praktycznie bez środków do życia. Następnie prowadził nie mające wiele wspólnego
z uczciwością interesy, związane z handlem rzekomo cudowną pszenicą. Ale zostawmy to. Skupimy się na czym innym. Niewykluczone, że masoneria kazała mu założyć Badaczy Pisma Świętego, w celu siania zamętu w wyznaniach chrześcijańskich a zwłaszcza
w Kościele Katolickim.

W późniejszym okresie, gdy się wyklarowało już z Badaczy Pisma Świętego w latach międzywojennych wyznanie świadków Jehowy, oficjalne organy prasowe masonerii amerykańskiej twierdziły, że ci ludzie są im bardzo pomocni.

Do czego zmierzam. Otóż zwykli szeregowi członkowie Towarzystwa Strażnica i duża część jego przywódców to przypuszczam pełni dobrych intencji ale nieco sfanatyzowani ludzie nieświadomi tego, przez kogo są manipulowani. Nie dysponuję żadnymi dowodami potwierdzającymi przynależność przywódców świadków Jehowy do masonerii, ale musi zastanawiać fakt, że ich przywódca podczas ich kongresu w latach 40-tych był otoczony obstawą uzbrojoną w karabiny maszynowe, ponieważ cały czas twierdził, że ?obawia się zamachu hierarchii katolickiej? na swoją osobę. Stanowi to echo masońskiej propagandy antykatolickiej. Pan Rutherford nawiasem mówiąc dał przykład jeszcze ?wyższej? moralności niż Russel. W 1925 r. mieli jego zdaniem przybyć na Ziemię Patriarchowie: Abraham, Izaak
i Jakub. Wybudował na ich przyjęcie wspaniałą rezydencję: Beth Sarim czyli Dom Książąt. Patriarchowie nie przybyli, a Rutherford miał rezydencję dla siebie.

Ale w tym krótkim szkicu zmierzam do stwierdzenia, że świadkowie Jehowy to tylko miecz, którym kieruje ręka masońskiego syndykatu zbrodni. W pierwszym rzędzie należy więc atakować miecz, który trzyma tę rękę.

28 sierpnia

Jacek Łukasik

0
Nikt jeszcze nie ocenił tej publikacji. Bądź pierwszy
Twoja ocena: Brak

Ciekawa strona o sJ

portret użytkownika Piotr M.

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.