Skip to main content

A w gospodarce i w NBP?

portret użytkownika Z sieci

Pytają mnie o gospodarkę. No to mówię. Chleb w „mojej” piekarni zdrożał w ub. tygodniu o 8%. Ceny żywności w „mojej” Żabce i w Auchanie też wyższe niż miesiąc temu. Także ceny benzyny. Oceny i prognozy GUS też mówią o inflacji i zapowiadają dalszy wzrost cen. Na szczęście tempo wzrostu gospodarczego b. przyzwoite i bezrobocie dość niskie. A co na świecie? Też wzrost gospodarczy i inflacja. Banki centralne reagują różnie. Zwłaszcza te największe. Europejski Bank Centralny – ani drgnie. Bank of England też zachowuje stoicki spokój. Ale amerykański Fed zapowiada koniec polityki pobudzania gospodarki i wzrost stóp procentowych w przyszłym roku. Banki centralne w Brazylii i w Norwegii postanowiły podnieść stopy procentowe. A co tam panie w NBP? Tu się zaczynam „migać”. Bo już wchodzimy w „blackout”, czyli okres powstrzymania się od wypowiedzi przed zebraniem „decyzyjnym” NBP. Więc mówię, że z dokumentów „papierowych”, z internetu i z prasy płynie szeroki strumień informacji o sytuacji na rynku polskim, europejskim i światowym. Zwłaszcza o dramatycznych wzrostach cen gazu i ropy naftowej. Kiwają głowami i dopytują – a jak się panu pracuje. Więc znowu się wykręcam: atmosfera miła, pracy dużo. A czy na coś narzekam? Owszem: codziennie mierzą mi temperaturę i każą chodzić w masce po urzędzie. Do przedwczoraj kontrolowali bagaż, kazali przechodzić przez bramkę i badali czujnikiem. Gości nie wpuszczają. A poza tym? A poza tym windy w remoncie. W pokoju zimno, system grzewczy też w naprawie. Wiem, że nie o to pytającym chodzi – ale tyle mogę teraz powiedzieć.

Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/

29 września 2021

4.5
Ocena: 4.5 (2 głosów)
Twoja ocena: Brak