W piłce nożnej nazywa się to pułapka ofsajdowa. Zagonienie się do narożnika. Coś, co odrzuciło obywatela, podatnika od polityki, co doprowadziło do tego, że koterie grasują... poubierały różne garniturki i trwają.
Moi mili parafianie z PiS i reszty koteryjnego myślenia ubranego w politykę, samorząd i inne bzdety, których celem jest markowanie koleżeństwa na żołdach.
Jeśli (wskazany) raut był członków i sympatyków PiS, to nie możecie członków zebrania wyzwać od marszałków seniorów, od burmistrzów, sołtysów czy innych wojewodów.
System partyjny, jak najbardziej potrzebny, nie może służyć do zawłaszczana przestrzeni politycznej, rządowej, samorządowej i każdej innej. Na takim zebraniu możecie się, co najwyżej, wyzwać od statusu partyjnego: członka szeregowego, szefa partyjnej komórki, zwolennika partii. Koniec i kropka. Cała reszta to kupczenie.
To lekceważenie władzy, autorytetu - poniżenie podatnika, sprowadzenie go do pozycji planktonu w przyrodzie. Partia jest po to, aby była formacja biorąca odpowiedzialność za polityczną wspólnotę Państwa. Poseł, radny, funkcjonariusz musi określić swoją przynależność do politycznej grupy, do partii z tego względu, że funkcjonowanie poza grupą polityczną, staje się elementem anarchii. Jeśli zebranie jest partyjne, to partyjne, moi mili parafianie. A jeśli chodzi o posła to, na miły Bóg, ma szukać kontaktu z podatnikiem, wyborcą, a nie koleżeństwem z partii. Przecie to PRL w całej okazałości.
W ogóle pomijam materiał ludzki, jaki lepi się do takiej gratki, miodu...
witold k
20 stycznia 2020
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz