Pewnie nie doczekam się merytorycznej rywalizacji (na źródła oszczędności budżetowych - konieczne zmiany ustrojowe w tej sprawie) w czasie kampanii referendalnej – cóż dopust. Pomijam problem rozstrzygnięć sądowych w trybie wyborczym. Powiem jedno, Andrzej Kacperek to solidna firma – pracoholik i mam tę Postać w spisie swoich dobrych osiągnięć. Milczeniem pomijam obwieszenie dodatkowymi żołdami.
Ważniejsze jest tutaj wykazanie pola (poziomu) rywalizacji. O bałagance, jaka nas czeka w związku poróżnieniem koalicjantów pisałem przed laty. Potem sugerowałem, że twórca toksycznego układu - p. Marian Błaszczyński powinien odejść. Że koalicjantowi należy się satysfakcja. I tak nie jest źle, można było spodziewać się większych fajerwerków. Prezydenta rządzącego z aresztu nie będzie.
Tak na górze, jak na dole, problemom nadaje się nazwiska urzędników. Jak to nie pomaga, owych obrzuca się błotem. Z reguły na oślep, czym przyznaje się do niezorientowania w poruszanym problemie czy osobie. W ten sposób uwiarygadnia się tego, którego chciano umniejszyć.
Wynik takiego łobuzerskiego rywalizowania jest taki, że wyborca - podatnik zostaje w domu, a obrzucony błotem wystawiany na piedestał. O meritum nikt nie pamięta.
witold k
3 września 2013
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz