Demokracja bezpośrednia a nie atrapy rzekomego społeczeństwa obywatelskiego.
Rada Miasta VI kadencji, za kolejną panującą modą, zmieniła (wrzesień 2012) Statut Gminy. Na uwagę zasługuje – zmiana w Statucie Miasta Piotrkowa Trybunalskiego, pozwalająca 30 osobowej grupie mieszkańców, uruchomić procedurę uchwałodawczą. Projekt danej Uchwały ma uzyskać 1000 osobową grupę poparcia konkretnej Uchwały, kierowanej do Rady Miejskiej w celu jej przyjęcia bądź odrzucenia. W wypracowanej już tradycji, Rada Miasta czy Gminy... w sytuacji przeforsowania (przez grupę obywateli) danego projektu podejmuje własny, który przegłosowuje. Kpi z obywatelskiej inicjatywy. Jeśli przypomnieć, że frekwencja wyborcza nie przekracza 50% uprawnionych – bywa dużo niższa – to mamy do czynienia z formą rywalizacji grup, której celem nie jest Suweren (mieszkaniec: obywatel, podatnik) a jego dalsza dezintegracja. Żadna ze stron (grup interesów) bowiem nie liczy się z szarym obywatelem.
To po pierwsze, a co ważniejsze. Rady Miasta etc. : - poprzez za niską frekwencję nie dającą rzeczywistej reprezentacji wyborczej, także w związku z faktycznym narzuceniem zasadniczej polityki przez Państwo, stają się zbędnymi organami politycznymi. Na naszym piotrkowskim przykładzie. Nie znajduję ani jednej oryginalnej inicjatywy RM, wyprzedzającej czas czy kumulującej nadchodzącą Energię, bądź też pobudzającą do takowej. Te, które pojawiły się (wyprzedziły swój czas) - np. Zarząd Transportu Miejskiego, zostały zlikwidowane. To przykra konstatacja. Faktem jest, że inicjatywy tzw. „obywatelskie”, będą miały rangę – zakresu obowiązków dzielnicowego, bądź konkurenta do zarządzania lokalnym tortem. Autentyczni obywatele, którzy nie liczą na obrywki czy miejsce pracy w faldach, nie przebiją się. Ich potencjał, służba... nie przyda się. Jeśli, który wybije się - założą kaganiec, pomniejszą, zdezawuują... na końcu odbiorą dorobek.
Potrzebujemy ciągłego mobilizowania mieszkańców lokalnej Ojczyzny. To testament Sierpnia 80'. Mamy permanentną, pozorowaną służbę, która wyraża się, jeśli się przyjrzeć, zakamuflowaną pogardą – formą rozgrywania się poszczególnych rywalizujących ze sobą grup. Wyścig do tortu, co 4 lata, to bitwa o uzyskanie lepszej pozycji wynikającej z dostępu do publicznej kasy.
Tak wygląda nowoczesny, interaktywny portal Rady Miejskiej, który w założeniu miał skupić jak największą ilość Piotrkowianin zainteresowanych małą Ojczyzną. Portal miał zaangażować wszystkich, którzy mają ambicje, wiedzę; wyżej cenią sobie osobistą godność i wolność, a których wiedza zawodowa czy doświadczenie jest nieodzowne dla prawidłowego rozwoju lokalnej wspólnoty. W założeniach inicjatorów, w tym niżej podpisanego, Portal miał pełnić (także) funkcję lokalnego referendum. Miejsca przy użyciu, którego można było pytać mieszkańców o ich opinie w sprawach podejmowanych przez: radę miejską, poszczególne środowiska służące bądź korzystające z pomocy Miasta.
Nie czekajmy aż Parlament zarządzi przyjmowanie ważnych uchwał w drodze głosowania obywateli, róbmy to już dziś z własnej dobrej chęci. Niech radni zatwierdzają to, o czym wcześniej wypowiedzieli się darczyńcy – podatnicy.
Apeluję o to, aby powrócić do idei super portalu, który nie podlegałby poprawności tego czy tamtego. Miejsca dyskusji i pracy na konto rzeczy wspólnej w małej Ojczyźnie. Pisałem o tym niezliczoną ilość razy...
witold k
7 października 2012
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz