Przekaziory od jakiegoś czasu grzmią na temat molestowania seksualnego kobiet. Często to kończy skazaniem nic niewinnych mężczyzn np. za zalotne spojrzenie. Jest to wymyślony przez feminazistki (najskrajniejsze feministki - mizoandryczki nienawidzące mężczyzn- za taką uważam jedną pisarkę z Łodzi - nie zamierzam wymieniać tu jej nazwiska, by nie reklamować jej ani jej „twórczości”) sposób"higienicznej" eksterminacji mężczyzn. Podkreślam jeszcze raz, że wszelkie terminy w prawie powinny być zdefiniowane ściślej niż bardzo ściśle.
Chcę zwrócić uwagę jednak na coś nieco innego. Wcale nierzadkie są przypadki,gdy to kobieta molestuje mężczyznę: nieprzyzwoite propozycje, gesty, dotyk itp.I to niekiedy zdarza się taka, która mogłaby być jego matką. Często to jest szefowa, która wykorzystuje swoją przewagę nad podwładnym wcale nie w mniej bezwzględny sposób niż szef mężczyzna molestujący z kolei swoją podwładną.
Pomija się też pedofilki molestujące własnych nieletnich synów, tylko dlatego, że są kobietami. Mało jest artykułów na ten temat i mało wyroków skazujących(odwrotnie niż w przypadku mężczyzn – w wielu wypadkach skazanych jedynie na skutek pomówienia kobiety). Według mendiów to należy w pierwszej kolejności zniszczyć prawnie i psychicznie, a w dalszej kolejności także fizycznie mężczyzn.
Poza tym czy uwzględniając męską wrażliwość seksualną (dużo wyższą niż u kobiety) nie należałoby za molestowanie seksualne - strój wręcz odsłaniający intymne części ciała, prowokowanie mężczyzn np. poprzez wyśmiewanie ich męskości - za molestowanie nie należałoby szczególnie surowo karać kobiet? (Chociaż w zasadzie jestem przeciwko karaniu tzw. molestowania z wyjątkiem przemocy, zastraszania i szantażu). W bardzo mizoandrycznym USA wzrosła liczba procesów o molestowanie wytoczonych przez mężczyzn. I nic tak nie zatrzymało kobietonów rzucających oskarżenia o molestowanie na prawo i lewo niż ten fakt. (Mimo wszystko mężczyźni poza Polską wydają mi się bardziej świadomi swoich praw i umieją równouprawnienie rozumieć jako rzeczywiste równouprawnienie). Dzisiaj same amerykańskie feministki coraz częściej przyznają, że wprowadzenie przepisów o molestowaniu było jednak błędem.
Czymś, co doprowadza mnie do szewskiej pasji, jest pogląd prezentowany przez mass media, jakoby to molestowanie seksualne przez kobiety odpowiadało mężczyznom. Akurat, chcą zniszczyć własne małżeństwo, rodzinę? I czy lubią być zdobywani przez kobiety czy raczej odwrotnie? Raczej nawet szanują bardziej takie kobiety, które nie są zbyt łatwe do zdobycia.
Inną kwestią jest molestowanie seksualne mężczyzn przez ... mężczyzn. Jest to skutek rozpowszechnienia tzw. kultury gejowskiej (nie homoseksualnej, ale właśnie gejowskiej - przyjmuję tu rozróżnienie Rafała Ziemkiewicza)wszechobecnej i lansowanej na potęgę przez przekaziory.
Jak radzić sobie z tzw. molestowaniem (czyli bez gróźb, przemocy i szantażu)?Mieć sztywne zasady moralne. Słowo "sztywne" tu w moim rozumieniu jest komplementem. Poza tym powrót do tradycyjnych zasad kultury. Nie tak jeszcze dawno, ktoś kto by komuś składał nieprzyzwoite propozycje uważany był za prostaka niegodnego przebywania w dobrym towarzystwie. Dotyczyło to również homoseksualistów, którzy dawniej raczej byli ludźmi kulturalnymi (ich skłonności najczęściej były i tak tajemnicą poliszynela) i w przeciwieństwie do dzisiejszych gejów nie narzucali się nachalnie nikomu z żądaniem akceptacji swojego stylu życia.
PS. Największą krzywdę moim zdaniem tzw. geje wyrządzili...męskiej przyjaźni.Odkąd się pojawili, wszelkie serdeczniejsze gesty mężczyzn wobec siebie są poczytywane jako ukryty homoseksualizm. Beznadziejnie chore.
Pierwszy przypadek molestowania seksualnego mężczyzny przez kobietę - został opisany w Księdze Rodzaju - historia żony Potifara i Józefa, który odmówił jej zalotom i na podstawie fałszywego świadectwa tej kobiety został wtrącony do więzienia. Podobnie w mitologii greckiej występuje postać królowej Fedry, która chciała do grzechu namówić swojego cnotliwego pasierba - Hipolita.
24 sierpnia 2012
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz