Czego? Faktycznie sprawowanej od wieków i przez wieki władzy w tak matriarchalnym kraju jak Polska. Dzisiaj to już nie władzy, ale totalnej bezwzględnej dominacji nad mężczyznami!
Mężczyzna w Polsce nie ma najmniejszego interesu w tym, by się żenić. Oczywiście jest to w pierwszym rzędzie wina rządzących naszym krajem, zarówno komunistów(chociaż w mniejszej mierze) , jak tych i po 1989 r., którzy ulegali i sami szerzyli różne zachodnie głupizny, jak np. pozornie feminizm. a w gruncie rzeczy najskrajniejszą i co najgorsze zadekretowaną prawnie mizoandrię. W normalnym kraju mężczyźni mają powód być zainteresowani założeniem rodziny, w krajach naszej szerokości geograficznej niestety nie, gdyż w/w patologia faktycznie sprawuje tu niepodzielną władzę.
Dyskryminacja prawna, kulturowa i społeczna mężczyzn dzisiaj sięga zenitu:
a) sprawczyni przemocy wobec mężczyzny pozostaje bezkarna
b) dyskryminacja w sądach rodzinnych, jeżeli chodzi o opiekę nad dziećmi(należy tu jednak sprawiedliwie przyznać, że przynajmniej w części krajów zachodnich wprowadzono opiekę naprzemienną po rozwodzie, co ostudziło zapędy kobiet do łatwego żerowania na krwawicy swoich mężów i poskutkowało np. we Francji drastycznym spadkiem składanych przez nie pozwów rozwodowych)
c) wprowadzane na polu zawodowym, naukowym itp. ułatwieniom i przywilejom dla kobiet (niewiele ma to wspólnego z wolnym rynkiem, sprawiedliwością, więcej zeznanymi z czasów realnego socjalizmu punktami preferencyjnymi na wyższe uczelnie za pochodzenie robotnicze lub chłopskie
d) niezauważaniem przez środowiska prawicowe i Kościół (przynajmniej jego większą cześć) potwornej dyskryminacji mężczyzn, o co - nie ukrywam mam do tych środowisk poważny żal
e) dyskryminacja w szkolnictwie. Gdy kobiet jest zdaniem postępowców za mało na uczelniach, to podnoszą wielkie larum. Gdy mężczyzn jest zdecydowanie mniej,nie troszczą się o tych ich zdaniem "podludzi". Tak, tak ustawodawstwo podobne do norymberskiego w sferze płciowej w naszej strefie ma się bardzo dobrze Pominę już to ględzenie o "lepszym wykształceniu kobiet". 1/3 za dawanie w naturze wykładowcom, 1/3 piszą prace inni- z reguły mężczyźni, którymi one zazwyczaj bezgranicznie pogardzają. Znajomy opisał mi w mailu przykład kuzynki, której pisał pracę zaliczeniową, a która ciągle en masse poniżą i krytykuje mężczyzn. No, ja bym dla takiej (nie, nie będzie epitetu na k...., bo bym obraził prostytutki) coś napisał! Nie nadajesz się dziewczę na studia, to won do kasy, w hipermarkecie albo do miotły. Zrobisz wtedy coś pożytecznego i zasłużysz na szacunek! I wreszcie 1/3 to uczciwe solidne studentki.
W zasadzie to tylko one nadają się na studia. I mogą być nawet mniej zdolne,ale nadrabiają to pilnością i pracowitością
f) dyskryminacja w sprawach majątkowych po rozwodzie. Rozwód to dla większości jego inicjatorek świetna okazja do wzbogacenia się cudzym kosztem
Ale przede wszystkim zazdroszczę kobietom jednego źródła wyżej wspomnianych sukcesów: niesamowitej solidarności jajników idącej wbrew prawu, przyzwoitości,logice i zdrowemu rozsądkowi. Kobiety sobie poradzą, bo sam jestem świadkiem,jak się nawzajem wspierają, jak bezkrytycznie w konfliktach męsko - damskich się wspierają. Fora internetowe są tego najlepszym przykładem, a jak są agresywne i chamskie, żeby tylko poniżyć mężczyzn.
Mężczyźni w Polsce bliscy zaś eksterminacji, kastracji lub totalnej feminizacji, ale niczego nie zauważają. W znacznej mierze są to durnie, którzy nie potrafią dostrzec żadnych zagrożeń. I jeszcze jeden kretyn z drugim będzie babie właził w tyłek i podpuszczał ją przeciwko innemu mężczyźnie. No nic dziwnego, że jesteśmy niewolnikami XXI wieku.
Ale pocieszam się tylko jednym. Budowane światowe, totalitarne superpaństwo zabierze wam feminazistki i podbechtanym przez was kobietom dzieci. I nie myślcie,że swoje idee będziecie wtedy mogły głosić. Wy przecież tylko jesteście narzędziem potężnym wszechświatowych sił, które prędzej was wezmą za pyski(przepraszam za wyrażenie), niż się spodziewacie. A mężczyźni już są zdegradowani i zniszczeni, nie będziecie, więc w nikim miały oparcia. Tak to Wasz egoizm, buta, chęć dominacji, przewrotność i pazerność obrócą się ostatecznie przeciwko Wam.
Stwierdzę wtedy z gorzką (bo tego nawet Wam nie życzę) satysfakcją:
Sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało!
Jacek: http://terazmaskulizm.blog.onet.pl/
3 listopada 2011
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz