Programy „dla ubogich” mają jeszcze jeden nieprzyjemny skutek. Wielu ubogich może się swego ubóstwa wstydzić. Bogatsi mogą nimi pogardzać jako nieudacznikami. Potrafimy mieć wiele współczucia i gotowości pomocy tym, których dotknęło nagłe nieszczęście. Powódź, pożar, zagrożenie życia dziecka – wywołują falę współczucia i gotowości pomocy. Ale „zwykli ubodzy” to coś innego. A jeżeli jest to związane z posiadaniem dzieci, to dodatkowo spowodować może złośliwe uwagi pod adresem „nieodpowiedzialnych dzieciorobów”. W mediach społecznościowych mieliśmy już przedsmak takiej agresji – gdy celebrytce-singielce przeszkadzały wrzaski dzieci na jej ulubionej plaży. To nie chwyciło – bo świadczenie rodzinne pobierali także ludzie bogaci i bardzo bogaci i też przyjeżdżali nad morze z dziećmi. Jeżeli chcemy zahamować wyludnianie się naszego kraju, to nie wolno nam doprowadzić do powstania zbitki „biedny, bo ma dzieci”. Już i tak propaganda feministyczna wmówiła kobietom, że macierzyństwo jest czymś gorszym od awansu w karierze zawodowej. CDN
Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/
4 grudnia 2024
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz