Tytułowym filmem jest dokument „Sąsiedzi”, wyreżyserowany przez Jacka Międlara.
Pierwsza część międlarowej trylogii to „Preludium”. Dokument ten reżyser poświęcił ukraińskiemu ludobójstwu dokonanemu na Polakach i innych narodach w latach 1939-1947, oraz współcześnie odrodzonemu banderyzmowi.
Skandalem było to, że na Żywiecczyźnie organizatorzy pokazu zmuszeni zostali do zmiany miejsca. Do tego dochodzi zakończona nielegalna blokada strony internetowej „Myśli Polskiej”. Tak wygląda wolność słowa w III RP, państwie bez porównania bardziej totalitarnym niż PRL po 1956 r.!
Spotkanie się jednak odbyło dzięki determinacji organizatorów na czele z p. Stanisławą Tomczyk.
Zaproszeni goście pojechali do Kalnej, gdzie spotkali się w podziemiach Kościoła Świętego Antoniego.
Umożliwił to odważny kapłan i polski patriota, ksiądz Kazimierz Hanzlik. Na spotkaniu obecni był prof. Witold Osadczy i Jacek Międlar. Sala zapełniona była widzami.
Po spotkaniu odbyła się ciekawa rozmowa, podczas której zadawano liczne pytania. Prelegenci mówili o niebezpieczeństwach wynikających z pomysłu beatyfikacji greckokatolickiego arcybiskupa Szeptyckiego (dla mnie banderowskiego, UPO-wskiego arcybandziora, nie zasługującego na żadne hołdy. Swojego czasu Prymas Wyszyński postawił veto zamiarowi Pawła VI beatyfikacji tego typa spod ciemnej gwiazdy!). Akcentowano też konieczność zaprzestania skamlenia o „przeprosiny” od państwa ukraińskiego czy zasady na jakich powinna odbywać się ekshumacja Polaków pomordowanych przez Ukraińców.
Film jest dokumentem na wysokim poziomie merytorycznym. Dobrze skonstruowano go chronologicznie. Ten przejmujący dokument ukazuje historyczne źródła banderyzmu. Wypowiadają się w nim eksperci (prof. Witold Osadczy, prof. Czesław Partacz, dr Lucyna Kulińska) i ostatni żyjący świadkowie rzezi dokonywanej przez Ukraińców. W filmie widzimy między innymi już zmarłego, ppłk rez. pil. Stanisława Jastrzębskiego (1929-2024).
Ten projekt filmowy, jak również dwutomowa książka „Sąsiedzi” to ważny element w budowaniu polskiej narracji. Zapełniają prawdą białą plamę, która widnieje w naszej historii od kilkudziesięciu lat. Film ten boli i obnaża brutalną prawdę o tym, że elity w Polsce – zarówno te państwowe jak i niestety także duchowne – w zdecydowanej większości zapomniały o okrutnie pomordowanych naszych rodakach.
Żydowski dokumentalista Claude Lanzmann wyreżyserował usilnie promowany w latach 80-tych kilkuodcinkowy serial „Shoah”. Od strony technicznej dokument był doskonale zrobiony, natomiast był mało uczciwy od strony historycznej. Posiadał wydźwięk antypolski. Środowiska sympatyzujące z Lanzmannem i jego wizją historii umiały ten nieuczciwy dokument rozpropagować na całym globie. Tragedia narodu Lanzmanna stała się powszechnie znana.
Jacek Międlar wyreżyserował „Sąsiadów” opowiadających o krzywdzie naszego narodu. W odróżnieniu od dzieła Lanzmanna jest to dokument, nie tylko znakomicie zrobiony od strony technicznej, ale również jest uczciwy historycznie. Ukazuje zapomniane źródła ukraińskiego szowinizmu i przedstawia zakłamywaną historię banderyzmu. Mówi o naszej polskiej tragedii i naszej polskiej krzywdzie.
Ten serial powinien być polskim towarem eksportowym. Dlatego cieszy, że ukazuje się on, aż w sześciu językach: polskim, rosyjskim, angielskim, węgierskim, czeskim, chińskim i co być może najistotniejsze również w ukraińskim.
Należy wszystkim też polecić dwutomową książkę autorstwa Jacka Międlara „Sąsiedzi – ostatni świadkowie ukraińskiego ludobójstwa na Polakach”, jak i sam film. Wszystko dostępne na jego stronie internetowej.
Jacek
4 grudnia 2024
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Po 1956 ?
W przeciwieństwie do III RP,
po 1956 roku było dużo niewyjaśnionych mordów politycznych np zabicie Księży Popiełuszki, Sucowolca, Zycha, Blachnickiego czy Bartoszcze i Sławomira Jarosa z Rozprzy.