Tym bohaterem był Stanisław Skalski, as polskiego lotnictwa.
Po wojnie pastwili się nad nim komuniści, którzy skazali go na karę śmierci. Szczęśliwie jednak nie wykonano tego wyroku.
Uczestniczył w Bitwie o Anglię. Podczas II wojny światowej zestrzelił 22 niemieckie samoloty. Urodził się 27 listopada 1915 roku w Kodymie na Ukrainie. W latach 1948–1956 więzili go komuniści, a 7 kwietnia 1950 roku skazano go na karę śmierci – szczęśliwie niewykonaną.
W czerwcu 1947 roku Stanisław Skalski wrócił do Polski. W gdyńskim porcie witano go z honorami należnymi bohaterskiemu lotnikowi. Jednak tylko przez rok „odrodzone” Wojsko Polskie pozwoliło mu szkolić młodych pilotów.
Po aresztowaniu, bermanowski zbrodniarz, szef Departamentu Śledczego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego Józef Różański powiedział mu:
„Nie róbcie zdziwionej miny, wiemy, że jesteście rezydentem wywiadu amerykańskiego. Dla waszego dobra radzę wam mówić prawdę”.
A ponieważ „prawdy” Skalski mówić nie chciał, przeszedł bardzo ciężkie, typowe dla tamtych czasów śledztwo w więzieniu mokotowskim w Warszawie.
Tak zapamiętał swój proces, który odbył się w więzieniu przy ul. Rakowieckiej 37:
„Był akurat Wielki Piątek. Jak mnie wywoływali z celi, akurat oddziałowy wydawał obiad. Zdążyłem go wziąć, ale nie zdążyłem zjeść. […] Wróciłem, to jeszcze zupa była ciepława”.
„Sądził” go major Mieczysław Widaj, były AK-owiec, a po wojnie kat AK-owców, potwierdzając kłamliwe tezy oskarżycielskie, że Skalski był szpiegiem:
„Do niczego w śledztwie, jak i na rozprawie, się nie przyznałem. Mimo to Widaj zawyrokował:
«Sąd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej uznaje Stanisława Skalskiego, byłego majora WP, za winnego działalności szpiegowskiej na rzecz Anglii i Stanów Zjednoczonych i za to skazuje go na karę śmierci…»”.
Skalski miał więcej szczęścia niż inni skazani na śmierć w okresie stalinizmu, a raczej bermanowszczyzny. Co prawda, przez rok oczekiwał na wykonanie wyroku. Ostatecznie jednak Bierut ułaskawił go zamieniając karę śmierci na dożywocie. Przetrzymywano go w ciężkich więzieniach w Rawiczu i we Wronkach. Na wolność wyszedł w 1956 roku i został całkowicie zrehabilitowany.
Tuż przed wojną Stanisław Skalski ukończył słynną lotniczą Szkołę Orląt w Dęblinie. Przyjmuje się też, że 1 września 1939 roku odniósł swoje pierwsze zwycięstwo nad Niemcami podczas II wojny światowej, zestrzeliwując samolot rozpoznawczy Henschel Hs 126.
Od chwili przybycia do Anglii 27 stycznia 1940 roku, rozpoczął swoją wyjątkowa karierę pilota Królewskich Sił Powietrznych. Jego eskadrę lotniczą nazywano „Cyrkiem Skalskiego”. Wkrótce, strącając pięć nieprzyjacielskich maszyn, został asem myśliwskim. Odznaczono go Złotym i Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari oraz czterokrotnie Krzyżem Walecznych.
Gdy odzyskał wolność w 1956 r., początkowo odmawiał wstąpienia do wojska. Ostatecznie jednak wrócił do służby w Sztabie Wojsk Lotniczych i Obrony Kraju. Mimo wywieranych nacisków nigdy nie wstąpił do PZPR.
O stosunku do niego władz III RP napisał z goryczą:
„Obchody 50. rocznicy lądowania aliantów w Normandii. Duża delegacja naszych wojskowych, najwyższych urzędników, obowiązkowo z rodzinami, kompania reprezentacyjna. Dla mnie niestety miejsca nie znaleziono”.
Zapomniany w „wolnej” Polsce, pozbawiony przez „przyjaciół” mieszkania i oszczędności Stanisław Skalski zmarł w 2004 roku w domu opieki, dzień po rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Jacek
29 listopada 2024
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz