Pan Jezus powiedział:
"Będziesz miłował Pana Boga swego z całego serca swojego i ze wszystkich sił swoich, a bliźniego swego jak siebie samego".
W Osiemdziesiątą Rocznicę Śmierci kaprala "Szczerby" warto przypomnieć to mądre przesłanie. Gdyby Marian Król ukląkł pod słupem ogłoszeniowym i poprosił innych o odmówienie wspólnej Modlitwy różańcowej, pewno żyłby do dziś.
Wydarzenia, które rozegrały się
w Piotrkowie Trybunalskim 78 lat później, nie były aż tak tragiczne.
Pod galerią handlową FOCUS MAL działacze ruchów proaborcyjnych zbierali podpisy popierające projekt ustawy liberalizującej prawo pozwalające zabijać najmłodsze Dzieci. Jeden z przeciwników tej akcji ustawił się blisko wejścia głównego, ukląkł i rozpoczął głośno odmawiać Różaniec.
Szybko zjawił się ochroniarz z sugestią przeniesienia się z modlitwą do kościoła. Modlący się był skupiony na tym co robił i nie zareagował. Towarzyszący Mu Koledzy wytłumaczyli ochroniarzowi, że ta modlitwa jest jakby protestem przeciw tolerowaniu przez właścicieli galerii i pośrednio ochroniarzy, zbiórki podpisów proaborcyjnych. "Życzliwi" przechodnie doradzali ochroniarzowi, aby wezwał policję i siłą usunął intruza. Przechodzące dzieci śmiały się z modlącego. Krzyczały: "niech żyje Belzebub". Gdy modlitwa wreszcie się zakończyła modlący się wstał i przeprowadził krótką rozmowę z ochroniarzem. Zawarto nieformalny układ: zbieracze tych podpisów nie będą tu tolerowani a Różaniec będzie odmawiany gdzie indziej. Prawie osiemdziesiąt lat wcześniej Marian Król "Szczerba" też mógł zaprosić przechodniów do wspólnej Modlitwy różańcowej, zamiast bohaterzyć.
Może stałby się cud i zakładnicy by przeżyli?
Piotr
22 lutego 2024
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz