Medal za „Borbu protiw polskowo nazizma. Od strony technicznej operacja ujęcie „przestępców” był zaplanowana i przeprowadzona wzorowo. Zadbano o „przewerbowanie” zaufanych pracowników w Pałacu. Szef Służby Ochrony Państwa (SOP) był kluczową osobą. To on przeprowadził mundurowych przez pomieszczenia Biura Bezpieczeństwa Narodowego, także przez te lokale, do których wstęp jest bardzo ograniczony ze względu na dokumenty dotyczące bezpieczeństwa Państwa. Nie zadbał o to, by policjanci w czasie przejścia przez ten wrażliwy teren wyłączyli ”nasobne kamerki”. Komuś te elektroniczne zapisy mogą się przydać. I raczej nie tym, którzy Polsce dobrze życzą. Pozostawali tam „w pogotowiu”. Tymczasem Komendant Policji i zwierzchnik SOP weszli głównym wejściem do Pałacu. Szef SOPu poinformował Szefową Kancelarii Prezydenta, że Komendant Policji ma przekazać ważną wiadomość przebywającym w Pałacu politykom. Szefowa uwierzyła. Tym łatwiej, że szef SOP był przez kilka lat szefem ochrony Prezydenta. Gdy oni opuścili Gabinet Prezydenta i zeszli do Sali na parterze – ta zaroiła się od policjantów. Pełny sukces. Zadbano także o to , by nie mógł w tym czasie być obecny Prezydent. Wiedzieli, że ma spotkanie w Belwederze. Wprawdzie współpracownicy poinformowali go o „dziwnej wizycie” panów Komendantów i zarządził powrót do Pałacu. Ale wyjazd spod Belwederu został zablokowany prze autobus, „który akurat tu uległ awarii”. Dziś już wiadomo, że była to „fałszywka” – jego macierzysta zajezdnia nie obsługuje tej linii. Dobrze zaplanowane i sprawnie wykonane. Tylko jakoś przykro – w niepodległej Polsce takich rzeczy dotychczas nie było.
Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/
19 stycznia 2024
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz