z naszego archiwum
Chciałbym porównać marzec 2020 - stan epidemiczny, do Strajku w stoczni im. Lenina.
Wtedy (mało o tym mówimy), reżyserzy kontrolowanego strajku – kłótnia przed etapem nowego układu „Chamów” i „Żydów” - założycieli drugiej po PRL wygodnej siedziby pod nickiem III RP, nie zaprotestowali przeciw obwieszaniu płotów Stoczni świętymi obrazkami (nie chcieli się za szybko ujawnić). To był błąd. Ratunkiem z sytuacji miała być Junta Wojskowa. Przypomnę: Dopuszczanie do strajku wartości religijnych spowodowało ożywienie polskiego żywiołu. Powstała potężna siła, którą musieli zmieść Juntą Wojskową. Z ową Juntą szybko się dogadali (TK). Jedni uratowali układ, inni naiwnie mieli nadzieję na coś - co właśnie próbujemy realizować.
Tym razem dziadostwo wrzeszczało na temat konieczności zamykania kościołów, czytaj: Nieodprawiania Mszy Świętej. Już widać, że przewieźli się dokładanie tak samo, jak wtedy. Zamiast zmniejszyć wpływ Kościoła na sytuację zwiększyli ją. Już nie tylko główne ośrodki transmitują Eucharystię. Najmniejsza wiejska parafia to robi.
Unia Europejska (parobek) odezwała się. Ma pretensje nie tylko do byłych demoludów, ale i do swoich zaufanych o to, że granice pozamykali. Majstersztyk nie wyszedł. Przesadzone formy ostrożności np. Polski odłożą się naszym politycznym awansem w świecie. To z jednej strony, z drugiej pokazują trudności na przyszłość. Do depopulacji będą musieli podejść tak jak powinni. W zgodzie z naturą. Szacunkiem do życia.
witold k
15 marca 2020
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz