ROCH PIOTRKOWSKI, a w zasadzie nieco zapomniany święty Roch, którego o wstawiennictwo i opiekę podczas zarazy piotrkowianie prosili już w XVII w. po dziś dzień ma swój wizerunek umieszczony w bocznym ołtarzu kościoła Panien Dominikanek. 12 marca 2020 minęło 335 lat od poświęcenia tego ołtarza. Od tylu też lat piotrkowski Roch cieszy się kultem miejscowych wiernych. Rola i znaczenie postaci świętego Rocha nie ogranicza się jednak wyłącznie do orędownictwa podczas zarazy. Istotną i nadal aktualną pozostaje postawa świętego przejawiająca się w bezgranicznej służbie chorym, cierpiącym i wszystkim pozostającym na marginesie życia społecznego.
Roch urodził się w 1295 r. w miejscowości Montpellier położonej w południowej Francji. Pochodził z zamożnej rodziny. Odziedziczony majątek rozdał ubogim i udał się na pielgrzymkę do Rzymu. Podczas wędrówki Roch z niezwykłym oddaniem posługiwał ludziom chorym i pomagał potrzebującym. Z czasem sam stał się jednak ofiarą zarazy. Po powrocie do zdrowia wyruszył w drogę powrotną do ojczyzny. Podczas wędrówki został pojmany i oskarżony o szpiegostwo. Po aresztowaniu i osadzony został w więzieniu, gdzie zmarł 16 sierpnia 1327 r. Jak podają hagiografowie: Stróż więzienny, uderzony nadzwyczajnym blaskiem otworzył drzwi celi, w której ujrzał ciało otoczone jasnością i tablicę ze słowami: „Ci, którzy w zarazie uciekać się będą do wstawiennictwa Rocha, zostaną uzdrowieni”.
Pierwsze informacje o czci oddawanej Rochowi datowane są na koniec XIV wieku, a kult rozwijał się w kolejnych stulecia. Do Polski kult świętego Rocha dotarł prawdopodobnie jeszcze w XIV wieku. Szybko rozwijał się natomiast w XVII i XVIII wieku, co związane było z często występującymi epidemiami, zarazami nazywanymi „morowym powietrzem”.
Pierwsze wzmianki o wizerunku patrona zapowietrzonych umieszczonym w piotrkowskiej świątyni związane są z uroczystym poświęceniem czterech ołtarzy. Wydarzenie to miało miejsce 12 marca 1685 r. Oprócz ołtarza świętego Rocha poświęcone zostały wówczas trzy inne ołtarze: Najświętszego Imienia Jezus, świętych Dominika i Jacka, a także świętego Józefa. Minęło więc już 335 lat, od uroczystości, którym przewodniczył biskup chełmski Stanisław Święcicki. Po 70 latach od chwili ufundowania ołtarza, podczas sprawowania urzędu przeoryszy przez Joannę Paradowską, podjęto starania związane z odnowieniem ołtarza świętego Rocha. Zwieńczeniem społecznej zbiórki prowadzonej przez marszałkową trybunalską, panią Opalińską, żonę starosty bolesławskiego Wojciecha Opalińskiego herbu Łodzia, było zebranie podczas obrad Trybunału Koronnego w Piotrkowie, funduszy na pokrycie renowacji tegoż ołtarza. Zakończenie prac miało miejsce w 1756 r. Kolejne działania malarskie i pozłotnicze przeprowadzone zostały w 1862 r. Kolejne gruntowne prace konserwatorskie przeprowadzone w 2007 r. doprowadziły do przywrócenia pierwotnego wyglądu ołtarza. Podobnie jak przed laty, w 1685 r., także i w XIX w. nie do przecenienia okazała się ofiarność lokalnej społeczności. Wskazuje to na niesłabnący, mimo upływu lat, kult wiernych, którzy nadal szukali orędownika w czasach szerzących się chorób i wybuchów epidemii. A tych w ciągu wieków nie brakowało w Piotrkowie. Pojawiały się nader często zwłaszcza w XVII i XVIII wieku, a dotykały zarówno ludzi jak i zwierzęta gospodarskie. Ich pojawianie się związane było z wojnami i przemarszami wojsk, niekorzystnymi zjawiskami pogodowymi, nieurodzajami, głodem oraz zubożeniem społeczeństwa, które osłabione i niedożywione stawało się bardziej podatne na wszelkiego rodzaju choroby. Przyczyniał się do tego również niekontrolowany przepływ ludności związany m.in. z dorocznymi obradami Trybunału Koronnego. Do miasta zjeżdżali wówczas nie tylko dostojnicy świeccy i duchowni, czy przedstawiciele szlachty ale również tzw. ludzie gościńca, żebracy, wydrwigrosze, złodzieje, wszetecznice i włóczędzy. Dodać należy do tego jeszcze brak świadomości i dbałości o podstawowe kwestie związane z higieną osobistą, nienajlepszy stan sanitarny miasta związany z zalegającymi nieczystościami i złą jakością wody pitnej ale również zwyczaj grzebania zmarłych na cmentarzach przykościelnych i przyklasztornych. Wiadomo m.in. o zarazie, która nawiedziła miasto w latach 1653, 1661 i 1674. Kilkukrotne nawroty epidemii miały też miejsce w latach 1708-1711. Morowe powietrze dotarło do miasta również w 1756 r. Na domiar złego w międzyczasie pojawiały się powodzie, pożary, okresy nieurodzaju i związanego z nim głodu. Powolne zmiany w kwestiach sanitarnych i higienicznych rozpoczęły się dopiero w 2 poł. XVIII wieku w związku z działaniami podejmowanymi przez komisje dobrego porządku (boni ordinis). Nic też dziwnego, że ludność niejako profilaktycznie oddawała się w opiekę boską uciekając się do wstawiennictwa świętych, a w ostateczności opuszczała zapowietrzone okolice, by schronić się w kompleksach leśnych, co w związku ze słabo dostępną medycyną i farmacją, czasem łączyło się z praktykowaniem zwyczajowych form ziołolecznictwa graniczącego nawet z czynnościami magicznymi, a nawet odwołującymi się do pogańskich wierzeń. Wiadomości na ten temat pojawiają się jeszcze w połowie XIX wieku, a odnoszą się do spróchniałego dębowego pnia, z okolic Krakówki, gdzie pierwotnie znajdować miał się prastary gaj będący ośrodkiem kultu pogańskiego. Ubodzy mieszkańcy Piotrkowa odrywali kawałeczki spróchniałego pnia na lekarstwo dla ludzi i zwierząt. Różnego rodzaju epidemie nawiedzały Piotrków wielokrotnie. Przyjmuje się, że od XVI wieku do 1938 r. było ich 32. Ludność zapadała na tyfus, dżumę, cholerę, ospę dyfteryt, a w mniej odległych czasach na szkarlatynę czy grypę hiszpankę.
Przypadek Piotrkowa z całą pewnością nie pozostawał odosobniony zarówno jeśli chodzi częstotliwość występowania chorób, poziom wiedzy o świecie, ogólną świadomość, jak również stan sanitarny. Rozwijająca się pobożność, a zwłaszcza kult świętego Rocha stawał się niejednokrotnie ostatnią deską ratunku i jedyną ucieczką, zwłaszcza dla najbiedniejszych. Popularność kultu tego świętego widoczna była też w okolicach Piotrkowa. Pośrednio zdają się to potwierdzać występujące w tym regionie fundacje kapliczek, kaplic, ołtarzy i kościołów. Opracowany przez uczestników obozu naukowe w 1948 r. inwentarz topograficzny, który wydany został w 1950 r. podaje kilka takich przykładów. Wymienić należy chociażby XVIII wieczny obraz św. Rocha z pierwotnego kościoła w Bęczkowicach, nieistniejący kościół św. Rocha w Kamieńsku zlokalizowany na cmentarzu za miastem, o którym zachowały się wzmianki datowane na XVIII w. W inwentarzu znalazł się ponadto: filialny kościół p.w. św. Rocha w Postękalicach i umieszczony tam obraz św. Rocha. Wizerunek tego świętego zobaczyć można ponadto w wolborskim kościele p.w. św. Mikołaja, a także nad rzeką Wolbórką, gdzie znajduje się Kaplica św. Rocha, która powstała w 1915 r. na miejscu dawniejszej kapliczki drewnianej. Drewniany kościół pw. św. Rocha wzniesiony został też w 1502 r. w nieco dalej położonym Radomsku. Na szczególna uwagę zasługuje natomiast obraz św. Rocha ozdobiony sukienkami z końca XVIII wieku znajdujący się w uchodzącym za najcenniejszy zabytek sakralnego budownictwa drewnianego okolic Piotrkowa - kościele w Woli Grzymalinie. Przyozdobienie obrazu sukienkami jest wyrazem kultu i znaczenia jakie miał dla lokalnej społeczności ten święty. Miejsca kultu usytuowane były zarówno w ośrodkach miejskich jak też w miasteczkach i wsiach, co wynikało najprawdopodobniej z faktu, że święty Roch uznawany był za patrona bydła i zwierząt gospodarskich. W wielkopolskiej miejscowości Mikstat położonej niegdyś w ziemi sieradzkiej, do dziś podczas uroczystości odpustowych ku czci świętego Rocha, przypadających na 16 sierpnia, odbywa się obrzęd poświęcenia zwierząt. Obrzędowi temu poddawane są głównie krowy i konie ale też owce, kozy, a czasami świnie.
Wizerunek z piotrkowskiego kościoła sióstr dominikanek odbiega znacząco od przyjętego powszechnie w ikonografii wyobrażenia tego świętego. Święty Roch zazwyczaj przedstawiany jest bowiem jako młody pielgrzym lub żebrak w łachmanach, z psem biegnącym obok albo liżącym jego rany. Atrybutami świętego Rocha są: anioł, pies trzymający w pysku chleb, torba pielgrzyma. Na piotrkowskim wizerunku przedstawiony został on jednak w zupełnie odmienny sposób. Odziany w długą, znoszoną szatę, klęczy na stopniach nieokreślonej budowli, ze wzrokiem skierowanym ku niebu. U jego stóp leżą kij i torba pielgrzymia. Prawą ręką wskazuje na muszlę przypiętą do szaty na wysokości serca. Ta charakterystyczna ozdoba jest odwiecznym symbolem ludzi pielgrzymujących do sanktuarium w Santiago de Compostella. Poniżej cztery postacie będące symbolem ludzkiej bezsilności w obliczu grasującej zarazy. Po prawej stronie namalowany został mężczyzna ze spuszczoną głową. W części centralnej nieprzytomny człowiek z głową złożoną na kolanach kobiety, która trzyma przy sobie omdlałe dzieciątko, i unosi rękę do góry. Wymowne jest błagalne spojrzenie skierowane w stronę św. Rocha. Proszalne gesty wskazują na oczekiwanie pomocy poprzez wstawiennictwo u Boga za zapowietrzonymi czyli osobami zarażonymi ciężką, a często nawet śmiertelną chorobą.
Literackim wyrazem ufności pokładanej w orędownictwie świętego Rocha były modlitwy, litanie i pieśni do świętego Rocha.
Na stałej ekspozycji poświęconej historii Piotrkowa, która prezentowana była przez długie lata w salach piotrkowskiego Muzeum, umieszczona była fotokopia rękopiśmiennej wersji „Pieśni o świętym Rochu od powietrza morowego”, która datowana została na 1708 r. Wiadomo, że pieśń ta jeszcze w wieku XIX umieszczana była w rozmaitych śpiewnikach i modlitewnikach kościelnych. W 1842 r w Poznaniu ukazała się broszura pt.: „Modlitwa do Ś. Rocha patrona od powietrza”. Modlitwę tę zawiera też wydane w 1892 r. w Warszawie „Nabożeństwo na uproszenie zachowania od zaraźliwych chorób oraz uwagi jak się zachować podczas epidemii”, a także „Dodatek II i III do Śpiewnika Kościelnego z melodyjami”, wydany w Krakowie w 1853 r. Poniżej zamieszczony został pełen odpis fotokopii rękopiśmiennego tekstu datowanego na 1708 r. Jest to więc najstarszy zapis do którego udało się dotrzeć.
„Pieśń o świętym Rochu od powietrza morowego”
Kochany wielce w Bogu Rochu święty,
Któryś z zasług twych jest do nieba wzięty,
Uproś nam zdrowie u zagniewanego Boga naszego.
Bo gdy ty będąc jeszcze tu na ziemi
Słynąłeś światu cudami sławnemi
Żeć sam Bóg z nieba anioła świętego zesłał swego,
Żebyś uleczył ranę w prawej nodze
Strzałą okrutną przestrzeloną srodze
I tak żeś prędko został uzdrowiony i pocieszony
Tak cię Bóg swoją łaską udarował
Rzec nawet sam pies wszystkiego dodawał
I chleb przynosił ku posiłku twemu tobie samemu
Ponieważ cię Bóg dał nam za patrona
Wszak straszny ? będzie też obrona
Od morowego powietrza prosimy niech nie giniemy
Bo Tam już słychać dusz naszych wodzenia
Zapowietrzeni mrą już kapitanowie
Któż nam już będzie drugich ? i onych chował
Po wszech miastach już nie masz zdrowego
Człeka co zaznał jadu morowego.
Niech precz odstąpi od nas choroba, śmierć i żałoba
U sąsiad dziatki w kolebkach igrają
A śmierci jeszcze w dzieciństwie nie znają
Płaczą do piersi dziwny jad wyssawszy.
Mrą z rąk wypadłszy.
Płacze maż żony, że w boleściach jęczy
Wrzód ją morowy rozpala dręczy
Czeladnik strasznie jęka, głowę wznosi ratunku prosi
Brat brata swego nie może ratować
Choć by chciał, widząc musi odstępować.
Żałośnie co raz na się spoglądają śmierci czekają.
Co z łaski bożej tu nikt nie choruje
Straszna morowa nikt się nie morduje
Gdzieindziej gęsty trup po ziemi leży
Chociaż i świeży
Twoja przyczyna wiemy Rochu święty,
A prawie choć śmierć ma już łuk napięty
I nałożony strzałami nas mija innych zabija.
Już ci też dosyć śmierć się nasyciła
Tak wiele trupów pod ziemię włożyła
Już widzą ludzie swoją złość uznają śmierci czekają
A my w kościele za takie karanie
Podziękujemy przez wdzięczne śpiewanie.
Oddamy bogu co karze grzesznego za złośliwego
Najświętsza Panno także z Rochem świętym
Będziem cię wielbić afektem zawziętym
Niech nam nie będzie Jezus stwórca srogi zbawiciel drogi
Chwała bądź Bogu w Trójcy jedynemu
Ojcu Synowi i Duchowi Świętemu.
Temu, który jest w personach swoich ?
Ci, którzy już dni swoje skończyli
Ten straszliwy termin odprawili.
Niech mają pokój bez grzechu poczęta Panienko Święta
Datum prima novembris
Anno Domini 1708 scri. D GK AMDG
Jak pokazuje rzeczywistość, również współcześnie nie brakuje śmiertelnych chorób i epidemii dziesiątkujących ludzkość. Każde pokolenie doświadcza swoistej dżumy. Rola i znaczenie postaci świętego Rocha nie ogranicza się jednak wyłącznie do orędownictwa podczas zarazy. Istotną i nadal aktualną pozostaje postawa świętego przejawiająca się w bezgranicznej służbie chorym, cierpiącym i wszystkim pozostającym na marginesie życia społecznego.
Paweł
12 marca 2020
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz