Dla jasności. Jestem zwolennikiem segregacji śmieci. I staram się starannie jej dokonywać. Natomiast kary za nieprzestrzeganie budzą moje wątpliwości, a nawet mój sprzeciw. Kontrola w odniesieniu do domków jednorodzinnych nie budzi mych wątpliwości – wiadomo, kto łamie przepisy i zasady. Ale w blokach i kamienicach? Stosowanie odpowiedzialności zbiorowej zawsze jest moralnie naganne, a tam, gdzie nad łamiącym zasady nie ma kontroli ani możliwości represji – bez sensu praktycznego. Stosowany kiedyś w wojsku „pogrzeb słomki” znalezionej pod jednym łóżkiem miał w założeniu wywołać zbiorową reakcję (tzw. „kocówkę”, czyli zbiorowe pobicie winnego) i przywołanie sprawcy do porządku. Co zatem mają uczynić mieszkańcy bloku: ustawić warty przy śmietnikach? Pobić naruszających przepis o sortowaniu? Zabezpieczyć „dowód przekroczenia zasad” i zawiadomić policję? A może jeszcze zabezpieczyć się „jakoś” przed ewentualną złośliwością odbiorcy śmieci? To przecież wszystko – bez sensu.
Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/
17 grudnia 2019
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz