Skip to main content

Schetyna powtórzył błąd Cimoszewicza?

portret użytkownika Z sieci

Przyszła wielka powódź. Okazała się wielkim testem dla przywódców obu głównych formacji walczących o miejsca w Parlamencie Europejskim. Pan Prezes PiS Jarosław Kaczyński zareagował szybko i ostro. Odwołał planowaną konwencję partyjną (tym ważniejszą, że już ostatnią przed wyborami), a w miejscowościach zalanych wodą oraz tych, które oczekiwały nadejścia „wielkiej wody” pojawili się strażacy, wojskowi „terytorialsi”, a nawet służba więzienna – by ratować ludzi i dobytek oraz pomagać przy wznoszeniu wałów przeciw powodziowych. Instytucje państwowe (wojewodowie i ministrowie) oraz nadzorowane przez rząd (np. PZU) pośpieszyły z deklaracjami szybkiej i solidnej pomocy, a członkowie rządu pojawili się na wałach i w zalanych miejscowościach ubrani w skafandry i dresy. Pan Przewodniczący Grzegorz Schetyna wybrał inną drogę: działania władz rządu i PiSu nazwał kabaretem, a gdy ktoś go przekonał, że to nie była dobra reakcja, pojawił się następnego dnia na terenach powodziowych – ale w stroju „miejskim” i z wypiekami cukierniczymi. Widocznie był głodny, bo nie tylko częstował, ale i sam się nimi objadał. Wykorzystał tę wizytę wśród zagrożonych powodzią także na nagranie „spotu promocyjnego” dla kandydatki PO do Parlamentu Europejskiego. W tle ujęcia były rozległe tereny zalane wodą, ale o nich w spocie się nie mówiło…

Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com

29 maja 2019

5
Ocena: 5 (2 głosów)
Twoja ocena: Brak