Cóż powiedzieć? Chłopak ma 46 lat. Jeśli pamiętam, to i ja jeszcze uszy na złość komunie odmrażałem. No, nie tak jak to było między 23 a ca 38 lat. W każdym razie Prezydent (PAD) ma moje poparcie, szacunek i posłuszeństwo.
Na początek debaty o Konstytucji w Referendum należałoby przeprosić za założony na polski żywioł kaganiec w postaci zapisu w Konstytucji Junty Wojskowej i jej opiekunów z dzisiejszej UE o proporcjonalnej ordynacji wyborczej. O praktycznym wyeliminowaniu żywiołu z przestrzeni publicznej, politycznej, gospodarczej.
Uspokoić konstytucjonalistę, zapisując i mówiąc o niezobowiązującym wyniku Referendum, o jego niekonstytucjonalizmie. Rodakom powiedzieć: Idźcie na Referendum – odliczmy się po raz pierwszy. Napiszmy wspólnie testament, który potem zrealizujemy zachowując rzeczy kolej.
Swoją drogą, niezły bajzel tym referendum pokazujemy. Mamy bowiem Parlament – miejsce do uchwalania Konstytucji, który nigdy nie mógł wylegitymować się mandatem wyborczym: frekwencja, ordynacja, wielość Komitetów Wyborczych. Skutek: władza mniejszości.
Odwrócenie kolejności rzeczy (już bez względu na fakt odbycia Referendum, bądź nie), oczywiście jest ostentacyjną formą wykazania nie tylko zaniedbań ustrojowych, ale i obywatelskich. Ta, jak i wiele innych debat, to dziś powinny odbywać się poprzez Internet: specjalne w pełni wiarygodne portale - aplikacje.
Nikt jednak przez całe kolejne po sierpniu pokolenie tego tematu nie podjął, a jednostki indywidualne, np. mój piotrkowski projekt, nie znajduje szerszej popularyzacji, bo idzie pod włos ugruntowanym w tym czasie nowym koteriom, którym obecna sytuacja odpowiada. To oni będą bojkotować niekonstytucyjne Referendum – przedłużać swój czas przy publicznym żołdzie.
witold k
20 lipca 2018
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz