z naszego archiwum
XXIX List do Przyjaciół
Kilka refleksji – jak nazywają Pierwszej Solidarności - moich: potomka Macieja w 5 i Kazimierza w 3 pokoleniu przede mną. Trzynastego grudnia 2016, a więc już niedługo, wspomnimy 34. rocznicę wprowadzenia Junty Wojskowej przez moskiewskiego parobka, którego pochodzenia już nie ustalimy – spopielono go.
Strony politycznego konfliktu – rywalizacji (zawsze) używają form manipulacji: tworzą obrazki, którymi epatują i co ważne, sami w te zmanipulowane przestrzenie wpadają. Tak się angażują w "burzę w szklance wody", że nie starcza szarych komórek do rzeczywistej oceny sytuacji. Pomijam tu agenturę wpływu. Dla przykładu bon mot: kogoś, kogo zanany jako Wojciecha Jaruzelskiego i jego „socjalizmu będziemy bronić jak niepodległości” - czytaj: do końca lojalność wobec Związku Sowieckiego. Tu przypomnę. Słowa te padły już po zbudowaniu około 800 pomników wdzięczności Armii Czerwonej, po zaciągnięciu śmiertelnej dawki lichwiarskich pożyczek od kolegów, tych członków PZPR, których polscy sowieci wyrzucili z partii. Dziwić się, że byli koledzy nazwali ich "Chamy".
Ekipy: z Magdalenki, te rozkrokiem stojące pomiędzy Opozycją Demokratyczną i Ekstremą Solidarnościową, jak i Antykomunistyczne - nie poradziły sobie z problemem opisanym na nowo przez profesora Tischnera homo sovieticusem i wpadają w nowy - homo tabletis, którego w ogóle nie ogarniają. Nie ogarniają totalnie. Tak jak PRL: mendy, pijaki, złodzieje - to trzon konfidencji postsowieckiego aparatu przemocy w PRL. Tak w III RP - nowoczesne techniki wykorzystywane są do wysysania publicznych pieniędzy w różnych formach, że PESEL II wskażę, do wciągnięcia młodych w wirtualny świat, obrazowo mówiąc, tabletów. To obraz pokazany przez Szczurołapa z Hameln. Pierwsi dawali mocy do trwania (kolosom na glinianych nogach) RWPG drudzy - UE.
W tym zaplanowanym rozgardiaszu (na nowo) my, Polacy jawimy się jako potencjalna nowa energia, na którą czeka Stara Europa i byli nasi współtwórcy Rzeczypospolitej wielu narodów. Ponowna (III) inwazja Islamu zmusi do refleksji historycznej – pokaże początki naszej historii.
Refleksję zacząłem pisać pod koniec listopada; tuż przed ostateczną kompromitacją części członków Trybunału Konstytucyjnego. Szopkę, jaką urządzili posłowie opozycyjni, podejmując próbę (w grudniu) zablokowania wyboru 5 Sędziów TK można jeszcze zrozumieć. Mamy tam wiecznych dietowców do niczego nieprzydatnych, mamy nowych nawiedzonych produktem tvenopodobnym. Oki.
Natomiast profesor, jeden z drugim jest wstępnie rozgarnięty i wie, że TK, pomijając jego polityczne (JW) pochodzenie, podobnie do PRL, jest namiastką suwerenności III RP. Władza z Moskwy do Brukseli się przeniosła, zostawiając w Warszawie jakieś ochłapy dla ułożonych. Więcej. Osoby światłe, mające kontakty z podobnymi na świecie muszą być zorientowane w głównych, że tak powiem, korytarzach ekspansji światowej czy lokalnej. Nie możemy zatem tłumaczyć państwa profesorów wygadujących jakieś kretyństwa o demokracji, zagrożeniu takim czy innym, a związywanym z porządkowaniem skamieliny TK. Mamy do czynienia z wyalienowaną agenturą wpływu. Agenturą, która odkrywa się, a to znaczy, że czuje się zagrożona bądź przymuszona do lojalności.
W obecnej sytuacji próbie łamania monopolu w polityce określonej lojalnością niemiecko-rosyjską, przy olbrzymim skolonizowaniu polskiej gospodarki, mediów, kultury, naukowiec staje po stronie tych, którzy mają jeszcze siłę, nadzieję - służy im. Podpowiada, tłumaczy, tupie... Jest wiele zagrożeń, jakie może wywołać PiS, potrzebujemy wyrozumienia i służby. Nowa władza to eksperyment zablokowany już w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych. Musi dostać swój czas do realizacji. Każdy wstępnie rozgarnięty służy sprawie, a nie walczy w ewidentnie personalnym umorusaniu.
Stan wojenny, na który czekamy, to odwrócenie sytuacji z grudnia 1981 roku. Państwo, jego aparat, nie przerywa nowego polskiego szaleństwa (karnawału), a wspomaga go, służy mu. Troszczy się o to, aby tym razem rodacy mieli czas na wyjaśnienie, uporządkowanie, otrzeźwienie. Chyba że, o co pytam od lat, ktoś już się z kimś dogadał ponad głowami podatników, obywateli. Tak jak to było 34 lata temu.
Trybunał Konstytucyjny nie podniesie się, jest potrzebna szybsza droga wyjścia z patu - z upadku III RP. Powinniśmy oprzeć się na Prezydencie. Także wtedy, kiedy TK uwiarygodni się, a Rząd skutecznie ustabilizuje gospodarkę. Nowa konstytucja, ordynacja, podatki...
witold k
grudzień 2015
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz